[ Pobierz całość w formacie PDF ]

wielkości".
Najtrudniejsza jednak jest dla badaczy forma tych dzieł - święte księgi były w zamierzeniu ich
twórców rodzajem tajemnego kodu, przeznaczonego wyłącznie dla kapłanów i wtajemniczonych.
Sekretne znaki nie pozwalały zwykłym ludziom wejść w mistyczny labirynt pisma. Poza tym w
każdym mieście bądz na obszarze zajmowanym przez dane plemię obowiązywały inne formy
językowe i piktograficzne
- jakby inne dialekty.
Treść ksiąg, które mamy przed sobą, jest przerywana licznymi rysunkami będącymi -jak można
przyjąć -jakby uzupełnieniem czy wyjaśnieniem tekstu. To samo, z czym mamy do czynienia w
przypadku kodeksów, odnosi się do ponad tysiąca tekstów hieroglifcznych, które znaleziono w stu
dziesięciu różnych miejscach. [14] Wszystkie świątynie są obsypane znakami pisma i piktogramami.
Próby połączenia ich w jedną całość zawiodły, bo rysunki Majów nie stanowią
jednoznacznych ideogramów - zawiodły też próby powiązania poszczególnych piktogramów ze
słowami: obrazu słońca ze słońcem, człowieka z człowiekiem, płomienia z ogniem. W owych
zamierzchłych czasach uczeni Majowie nie chcieli, żeby ich rozumiano - ich myśl biegła
skomplikowanymi meandrami, oni zaÅ› ujmowalijÄ… nadto w niezwykle trudny szyfr, przedstawiajÄ…c na
przykład dla wyrażenia "suszy" wizerunek martwego jelenia albo płomień dla wyrażenia "idei". Bądz
tu mądry człowieku!
Zadziwiające jest bogactwo pomysłów, jakie stosowano w trakcie rysowania tych kolczastych
robaczków tylko po to, żeby utrudnić zrozumienie pisma. Zazwyczaj zestaw hieroglifów jest
inicjowany tak zwanym hieroglifem wprowadzającym, który można porównać z inicjałem,
początkową literą dawnych tekstów pisanych alfabetem łacińskim - znacznie większą od pozostałych,
pełną zakrętasów i często zdobioną. Wydawałoby się zatem, że tekst czyta się od lewej do prawej.
Majowie jednak pisali w sposób bardziej zawiły. Znaki stawiano nie tylko od lewej do prawej, lecz
również od góry do dołu, częstokroć zaś kolumny hieroglifów nalezało czytać parami znajdującymi
się obok siebie. Podobnie jak inicjały także hieroglify sygnalizują, że w danym miejscu należy
rozpocząć lekturę. Są jednak bardziej mylące - ich funkcja to nie tylko zdobienie. Niekiedy
przybierają formy czysto geometryczne, aby po chwili zmienić się w wieloznaczną aóstrakcję:
wyobrażają ptaka bądz inne zwierzę, niekiedy ludzką głowę, potem nieznane mitologiczne monstrum.
Bez maszyny czasu, która pozwoli nam odbyć podróż w epokę, w której uczeni Majów
wynalezli pismo, nigdy nie uda nam się zrozumieć, co mieli na myśli układając swoje obrazkowe
łamigłówki. "W ograniczeniu dopiero znać mistrza" - mawiał Goethe. Musimy się więc ógraniczyć
do sprawdzonej wiedzy, ajest tego i tak bardzo wiele.
Majowie znali procesy zachodzÄ…ce na niebie,
których nie było im dane ujrzeć
Jedenaście stron Kodeksu Drezdeńskiego zawiera astronomiczne dane dotyczące Wenus.
Z szeregu liczb i dat wynika, że Majom udało się obliczyć długość roku wenusjańskiego, który
wedle ich rachuby miał 583,92 dni. Liczbę tę zaokrąglili wprawdzie do 584 dni, lecz wielkość po
przecinku korygowa li co kilka dziesięcioleci. Dawni indiańscy astronomowie posługiwali się
zadziwiająco wielkimi jednostkami po 18980 dni, które były zgodne z okresami ich historii,
liczącymi 52 lata po 365 dni. Sumę tę dzielili przez 73 i z tysięcy wenusjańskich lat tworzyli
kompozycję liczbową, która dawała w formie graficznej pentagram, czyli pięcioramienną gwiazdę.
[15]
Dwie strony Kodeksu Drezderiskiego poświęcono orbicie Marsa, cztery orbicie Jowisza - nie
zapomniano przy tym o jego księżycach. Osiem stron zawiera opisy Księżyca, Merkurego, Jowisza,
Saturna i Wenus - w tej skrupulatnej rozprawie, uwzglgdniajÄ…cej nawet komety, nie brak ani
Gwiazdy Polarnej, ani gwiazdozbiorów Oriona, Blizniąt i Plejad. [16]
Tablice astronomiczne opisują jednak nie tylko orbity poszczególnych planet! Skomplikowane
obliczenia przedstawiają nie tylko punkty odniesienia poszczególnych ciał niebieskich względem
siebie, lecz również każdorazową pozycję danej planety względem Ziemi. [17] Zawarto tam także
okresy Merkurego, Wenus, Ziemi i Marsa obejmujÄ…ce 135200
dni. Tak astronomiczne liczby jak 400 mln lat wcale nie odstraszały tych doskonałych astronomów.
Astronomia Majów zawarta w Kodeksie Drezderiskim jest kuriozum zaiste zagadkowym. Na
wielu kartach przedstawiono opisy walk toczonych między planetami [18], a z siedmiu stron
ukazujących tak zwane tabele zaćmień można odczytać każde zaćmienie, jakie miało miejsce w
przeszłości i będzie miało miejsce w przyszłości. Słynny niemiecki profesor Herbert Noll-Husum
napisał w 1937 roku:
"Tabelę zaćmień sporządzono tak genialnie, że na setki lat naprzód można określić i odczytać z
dokładnością co do dnia nie tylko każde zaćmienie widoczne na tym obszarze, lecz również
zaćmienia, których się tu zaobserwować nie da." [19]
Niektórzy badacze historu Majów przyjmują takie oświadczenia z niesmakiem. Jak bowiem
lud, który nawet w trakcie gry w piłkę składał ofiary z ludzi, mógł opanować astronomię tak
wykraczającą poza swoje czasy? Wjaki sposób "dzicy" zdobyli tak fantastyczne wiadomości? Kto
przekazał im wiedzę pozwalającą obliczać orbity planet? Jakiż duch podsunął im myśl, że ciała
niebieskie poruszają się we wzajemnych korelacjach, które nadto można obliczyć? Jeżeli Mars
znajduje się na przykład w punkcie X, to jaka jest relacja Wenus do Jowisza? Majowie umieli
odpowiedzieć na takie pytanie. Tylko jak zdobyli tę wiedzę?
Dzięki obserwacjom trwającym setki lat, dzięki maniakalnej obsesji stworzenia doskonałego
kalendarza, dzięki pewnego rodzaju manii matematycznej - mówią archeolodzy.
To zrozumiałe, że już ludzi epoki kamiennej fascynowały punkty migocące w nocy na niebie.
Można również zrozumieć, że kapłani bądz astronomowie Majów robili na kamieniach albo na korze
drzew notatki dotyczące wschodu i zachodu najjaśniejszych gwiazd. Taka działalność, do tego
praktykowana przez stulecia, może pozwolić na stworzenie doskonałych tabel astronomicznych.
"Lecz tym razem, tak już jest, jest inaczej, niż się chce" - pisał
Wilhelm Busch.
Majowie żyli w rejonie o znanych uwarunkowaniach meteorologicznych - był to rejon, który w
żadnym razie nie zapewniał idealnych warunków do prowadzenia statych obserwacji [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • michalrzlso.keep.pl