[ Pobierz całość w formacie PDF ]
jeszcze nie było. Ale dziś panowały w kajucie egipskie ciemności.
Kiedy usłyszał jęki, szybko zapalił dwie świece i podbiegł do łóżka. Sary nie było widać, bo nakryła się z
głową.
Saro! zawołał przestraszony, a gdy nie usłyszał odpowiedzi, ściągnął z niej koce.
Zimny pot wystąpił mu na czole, kiedy zobaczył jej szarą jak popiół twarz. Znowu wczołgała się pod koce.
Saro, na Boga, co się stało?
Odejdz, Nathanie jęknęła. Nie czuję się dobrze.
brzmiało to, jakby była bliska śmierci, i Nathan przestraszył się jeszcze bardziej.
Co się z tobą dzieje? zapytał chrapliwie. Czy boli cię policzek? Do diabła, . powinienem był jednak
zabić tego łotra!
Nie, to nie chodzi o policzek odparła szlochając.
Masz gorączkę? zapytał i znowu ściągnął z niej koce.
Nie mogła mu przecież wyjaśnić, w jakim stanie się znajduje. Wstydziła się. Jęknęła i odwróciła się od niego.
Podciągnęła kolana i zaczęła się kołysać, aby złagodzić ból w krzyżu.
Nie chciałabym o tym mówić wykrztusiła. Proszę cię, odejdz.
Ale on wcale nie zamierzał posłuchać jej żądania. Przyłożył jej rękę do czoła. Było zimne i wilgotne.
Nie masz gorączki stwierdził. Saro, czy sprawiłem ci dziś po południu ból? Wiem, że byłem troszkę...
gwałtowny, ale...
Nie, to nie to przerwała mu.
Jesteś pewna? zapytał nieśmiało.
Sara była poruszona jego niepokojem.
Jestem pewna powiedziała. Nie ty spowodowałeś tę niedyspozycję. Chciałabym tylko być trochę
sama. Jutro na pewno będę się czuła lepiej. Kiedy jednak nowy skurcz wywołał kolejną falę piekielnego
bólu, jęknęła z rozpaczą: Pozwól mi w spokoju umrzeć.
Nie zrobię tego mruknął Nathan i zaraz potem przyszła mu do głowy okropna myśl. Chyba nie jadłaś
w kambuzie niczego, co ugotowałaś?
Nie... Ale to wcale nie są dolegliwości żołądkowe.
Co ci więc jest, do diabła?
Nie jestem... czysta.
Co to ma znowu znaczyć, zastanawiał się skonsternowany Nathan.
Jesteś chora, bo nie jesteś czysta? Jeszcze nigdy nie słyszałem. o tak zwariowanej chorobie. Czy poczułabyś
się lepiej, gdybym kazał przygotować ci kąpiel?
Sara najchętniej wrzasnęłaby na niego, ale wysiłek zwiększyłby jej bóle. Szepnęła więc tylko:
Nathanie, to kobieca sprawa.
Jaka?
Dobry Boże, zmuszał ją do mówienia o rzeczach, których potwornie wstydziła się mówić.
Mam okres! wrzasnęła. Och, jak to boli poskarżyła się zaraz potem. Niektóre momenty są
gorsze niż pozostałe.
Ty masz okres...
Nie jestem w ciąży wyrzuciła z siebie w tej samej chwili. Proszę cię, idz teraz. Jeżeli Bóg jest łaskawy, to
umrę za kilka minut.., jeśli nie z bólu, to ze wstydu.
Poczuł ogromną ulgę, że nie cierpi na żadną zagrażającą życiu chorobę, i zaczął głaskać ją po plecach. Do
licha, był tak niezręczny. Poczuł się zupełnie bezużyteczny
Czy mogę coś dla ciebie zrobić, by złagodzić bóle zapytał. Potrzebujesz czegoś?
85
Potrzebuję mojej matki jęknęła. Och, odejdz Nathanie, nie możesz mi pomóc.
Znowu naciągnęła koce na głowę i żałośnie jęczała. Kiedy usłyszała odgłos zamykanych drzwi, pomyślała, że
Nathan rzeczywiście postanowił zostawić ją samą. Jak mógł ją porzucić w takiej chwili? Okłamała go. Nie
potrzebowała matki,. lecz jego objęć, ale ten nierozumny człowiek nie potrafił się domyślić, w jaki sposób
najlepiej mógłby jej pomóc.
Nathan poszedł prosto do kajuty Nory i nawet nie zatrzymał się, by zapukać.
Gdy tylko otworzył drzwi, rozległ się krzyk Matthew:
Kto tam?
Nathan uśmiechnął się. Stary wilk morski leżał w łóżku Nory
Muszę pomówić z ciotką Sary
Wyrwana z głębokiego snu Nora zaczerpnęła powietrza i naciągnęła koc aż po brodę. Jej twarz była czerwona
jak burak.
Nathan podszedł do łóżka i wlepił wzrok w podłogę.
Sara jest chora oświadczył, zanim Nora zdołała wydobyć z siebie choćby jedno słowo.
Kiedy to usłyszała, jej zakłopotanie natychmiast zniknęło.
Muszę do niej iść powiedziała stanowczym głosem i podniosła się z pościeli.
Czy wiecie, co jej jest?
Mam do niej zajrzeć? włączył się Matthew i również zaczął się podnosić.
Nathan potrząsnął głową i chrząknął:
To sprawa kobieca..
Co to znaczy sprawa kobieca ? zapytał zmieszany Matthew. Nora jednak zrozumiała natychmiast i
pogłaskała jego rękę nie spuszczając przy tym wzroku z Nathana.
Czy ma bóle?
Nathan skinÄ…Å‚.
Okropne, madam. Powiedzcie mi, jak mogę jej pomóc zażądał rozkazującym tonem.
Czasami pomaga duża brandy stwierdziła Nora.
Miłe słowo też nie powinno zaszkodzić, Nathanie. Pamiętam, że w tym okresie była zawsze bardzo
emocjonalna.
Czy to wszystko? zapytał Nathan. Mój Boże, Noro, ona ma straszliwe bóle! Myślę, że nawet ja nie
mógłbym znieść tych męczarni!
Norze z największym wysiłkiem udało się stłumić śmiech. Nathan wyglądał, jakby chciał komuś skręcić kark.
Pytaliście, co mogłoby jej pomóc, więc wam odpowiedziałam.
Ale ona chciałaby mieć przy sobie matkę.
A cóż by to pomogło? zapytał mrukliwym głosem Matthew.
Nora oświadczyła energicznie:
Ona potrzebuje tylko swego męża, Nathanie. Chce, by ktoś ją pocieszył i wymasował jej plecy. Ostatnie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]