[ Pobierz całość w formacie PDF ]
poznać Kelly i Grega. Nie wiem, kiedy wraca Nick, mąż
Kelly, ale uwierz mi, że wszyscy już nie mogą się docze
kać, by cię wreszcie poznać. Prawdę mówiąc, boję się
wracać bez ciebie.
Jenna uznała, że łanowi nie powinno zrobić specjal
nej różnicy, jeśli wezmie sobie kilka dni wolnego, i nie
zamierzała przerywać spotkania z Chrisem, żeby o to za
pytać.
- Pojadę z największą przyjemnością - powiedziała.
Szefem zajmie się pózniej. Zresztą Ian nie miał już nad nią
władzy nie tylko jako szef, ale również jako kochanek.
- Jeśli mam u ciebie zanocować, muszę wziąć ze sobą
kilka rzeczy. Poczekaj tu, a ja siÄ™ szybko spakujÄ™.
- Nastaw się raczej na kilkudniowy pobyt. Obiecuję, że
po tygodniu pozwolimy ci wrócić - zażartowała Fiona.
- Dobrze. Poszukam Hazel i powiem jej, że wyjeż
dżam.
- Hazel! - zawołała Jenna, gdy zauważyła gospodynię
wychodzÄ…cÄ… z kuchni. - Nigdy w to nie uwierzysz, ale
odnalazłam siostrę! Fiona jest moją siostrą!
Widząc podniecenie Jenny, Hazel roześmiała się.
- Co ty powiesz? Nigdy bym na to nie wpadła... szcze
gólnie że jesteście podobne jak dwie krople wody.
1 8 2 DAR LOSU
- Wiesz, że oprócz Fiony, mam jeszcze jedną siostrę?
Było nas trzy - oznajmiła radośnie Jenna.
- Naprawdę? Kiedy człowiek dowiaduje się takich rze
czy, to chyba trudno w to wszystko uwierzyć?
- Fiona zabiera mnie do siebie, żebym mogła poznać
resztę rodziny - wypowiadając te słowa, Jenna czuła się na
prawdę szczęśliwa. Wreszcie spełniło się jej marzenie. - Nie
chciałabym przeszkadzać łanowi, rozmawia z Chrisem. Mo
głabyś mu powtórzyć, że przyjechała po mnie siostra i na
kilka dni zabrała do Craigmor? Gdyby mnie potrzebował,
niech tam zadzwoni. Fiona zostawi ci swój numer telefonu.
- Przede mną nie musisz udawać. Wiem, że chcesz
uniknąć rozmowy z łanem.
- Nie będę zaprzeczać. Przypuszczam, że ucieszy się,
gdy przez parę dni nie będę mu się plątała pod nogami.
- Skąd ci to przyszło do głowy? Przecież on za tobą
szaleje.
- Nie powiedziałabym. Raczej chodzi o to, że wraca
do Londynu i musiałby szukać nowej sekretarki. Nie chce
mu się zaczynać wszystkiego od początku i dlatego prosił,
żebym z nim pojechała.
- Naprawdę cię poprosił?
- Tak, wczoraj. Nie przypuszczam jednak, żeby moja
odmowa go zaskoczyła. Dobrze wiedział, że nie chcę mie
szkać w mieście. Muszę się spakować. To wszystko jest
takie ekscytujące! - Uścisnęła Hazel i czym prędzej po
biegła na górę.
Pakowanie i powrót do salonu zajęły jej tylko kilka
minut, ponieważ chciała znowu spojrzeć na siostrę i prze
konać się, że ona naprawdę istnieje.
DAR LOSU 183
- Jestem gotowa - oznajmiła, stając w drzwiach bib
lioteki.
- Nie powinnaś uprzedzić pracodawcy, że wyjeżdżasz?
- zapyta Fiona.
- Zostawiłam mu wiadomość u gospodyni. - Jenna za
rumieniła się. - Zapisz swój numer telefonu. Gdyby mu
siał się ze mną skontaktować, zadzwoni.
- Dobrze. Nie umiem wyrazić, jak bardzo się cieszę, że
cię znalazłam. Jestem taka wzruszona. Pewnie niedługo
będziesz już miała dosyć, że to bez przerwy powtarzam.
- Nigdy nie będę miała dosyć, bo czuję dokładnie to
samo. Mam bardzo bujnÄ… wyobrazniÄ™, ale nigdy nawet nie
marzyłam, że odnajdę rodzone siostry.
- Wiem, że to nie moja sprawa, ale czy ciebie i twojego
szefa coś łączy? - zapytała Fiona, kiedy jechały samo
chodem.
- Nic - skłamała bezwstydnie Jenna.
- Chciałabyś, żeby było inaczej?
Jenna próbowała się roześmiać, ale zabrzmiało to raczej
jak szloch.
- Wiem, że to mało oryginalne, ale zakochałam się
w swoim szefie. Nie ma się jednak czym przejmować -
dodała skwapliwie. - Szybko się z tego otrząsnę. Nie
wiem, czy już ci o tym wspominałam, ale on pracuje
w Londynie i wkrótce tam wyjeżdża. Do Szkocji przyje
chał tylko na czas rekonwalescencji po wypadku samo
chodowym. Zatrudnił mnie do pomocy przy przepisywa
niu swojej książki i muszę ci powiedzieć, że to naprawdę
dobra powieść. Ledwo ją skończył, a już znalazł się wy
dawca, który chce ją kupić.
184 DAR LOSU
- A co on do ciebie czuje?
- Myślę, że dosyć mnie lubi - powiedziała, przypomi
nając sobie, jak namiętnie Ian się z nią kochał. - Jestem
pewna, że z łatwością znajdzie sobie nową sekretarkę.
I nową kochankę, pomyślała, czując się bardzo nie
szczęśliwa.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]