[ Pobierz całość w formacie PDF ]
kelnerki. %7ładna nie zwróciła na niego uwagi. Hm. Pewnie wiedziały, że jest zakochany w Jessice.
Taak, na pewno dlatego.
Kiedy drzwi windy otworzyły się na jego piętrze, podszedł do Esperanzy. Jej biała bluzka
stanowiła przyjemny kontrast ze smagłą, nieskazitelną skórą. Mogłaby występować w reklamach
Bain de Soleil. Opalenizna z Santa Fe bez wystawiania się na słońce.
- Cześć - powiedział.
Esperanza przycisnęła słuchawkę do ramienia.
- To Jake. Chcesz z nim mówić?
Skinął głową. Podała mu słuchawkę.
- Jak siÄ™ masz, Jake.
- Pewna dziewczyna wykonała częściową sekcję Curtisa Yellera - powiedział Jake. -
Porozmawia z tobÄ….
- Dziewczyna? - powtórzył Myron.
- Mea culpa. Nie dbam o polityczną poprawność - rzekł Jake. - Czasem wciąż mówię o
sobie czarny.
- To dlatego, że jesteś zbyt leniwy, aby wymówić Afroamerykanin - powiedział Myron.
- A nie Afrykanin czy Afro?
- Teraz Afroamerykanin - odparł Myron.
- Kiedy masz wątpliwości, zapytaj papugę.
- Papugę - powtórzył Myron. - Teraz nieczęsto tak nazywają prawnika.
- A szkoda. W każdym razie tą asystentką koronera jest Amanda West. Wygląda na to, że
nie może się doczekać rozmowy.
Jake podał mu adres.
- A co z tym policjantem? - spytał Myron. - Jimmym Blaine em?
- Nic z tego.
- Nadal w policji?
- Nie. Na emeryturze.
- Masz jego adres?
- Tak - odrzekł Jake.
Zapadła cisza. Esperanza nie odrywała oczu od monitora.
- Możesz mi go podać?
- Nie.
- Nie będę go męczył, Jake.
- Powiedziałem nie.
- Wiesz, że sam mogę ustalić jego adres.
- To dobrze, ale ja ci go nie podam. Jimmy to porzÄ…dny facet, Myronie.
- Ja też.
- Może. Jednak czasem podczas tych twoich krucjat cierpią niewinni.
- Co chcesz przez to powiedzieć?
- Nic. Po prostu zostaw go w spokoju.
- Dlaczego tak go bronisz? - zdziwił się Myron. - Chcę tylko zadać mu kilka pytań.
Milczenie. Esperanza nadal nie odrywała oczu od monitora. Myron dodał:
- Chyba że zrobił coś, czego nie powinien robić.
- To bez znaczenia - rzekł Jake.
- Nawet jeśli on...
- Nawet. Do widzenia, Myron.
Szeryf rozłączył się. Myron przez moment patrzył na słuchawkę.
- Dziwne.
- Uhm. - Esperanza wciąż wpatrywała się w ekran. - Na biurku masz listy. Mnóstwo.
- Widziałaś Wina?
Esperanza przecząco pokręciła głową.
- Pavel Menansi nie żyje. Ktoś zamordował go zeszłej nocy.
- To ten facet, który molestował Valerie Simpson?
- Taa.
- O rany, łamiesz mi serce. Chyba nie będę mogła zasnąć ze wzruszenia. - Esperanza w
końcu zerknęła Myrona. - Wiedziałeś, że on był na tej liście gości, którą mi dałeś?
- Owszem. Znalazłaś jeszcze jakieś interesujące nazwiska?
Prawie się uśmiechnęła.
- Jedno.
- Czyje?
- Pomyśl o wesołym szczeniaczku.
Myron pokręcił głową.
- Pomyśl o firmie Nike - dodała. - O kontaktach Duane a z tą firmą.
Myron zamarł.
- Ned Tunwell?
- Poprawna odpowiedz.
Najwyrazniej wszyscy w otoczeniu Myrona grali z w jakÄ…Å› grÄ™.
- Na liście figuruje jako E. Tunwell. Naprawdę ma na imię Edward. Tak więc trochę
poszperałam. Zgadnij, kto podpisał pierwszą umowę Valerie Simpson z firmą Nike.
- Ned Tunwell.
- I zgadnij, kto wpadł jak śliwka w kompot, kiedy jej karierę diabli wzięli.
- Ned Tunwell.
- Ojej - powiedziała sucho. - Chyba jesteś jasnowidzem.
Znów wpatrzyła się w ekran monitora i zaczęła stukać w klawiaturę.
Myron zaczekał chwilę.
- Masz coÅ› jeszcze?
- Tylko niepotwierdzonÄ… plotkÄ™.
- JakÄ…?
- Typową w takiej sytuacji - powiedziała Esperanza, wpatrując się w ekran. - Ned Tunwell i
Valerie Simpson byli nie tylko przyjaciółmi.
- Połącz mnie z Nedem - polecił Myron. - Powiedz mu, że chcę...
- Już cię z nim umówiłam. Przyjdzie tu wieczorem, o siódmej.
39
Doktor Amanda West pracowała obecnie jako główny patolog w St. Joseph Medical Center
w Doylestown, niedaleko Filadelfii, Myron zostawił samochód na szpitalnym parkingu. W radiu
nadawali klasyczny przebój Doobie Brothers - China Grove. Myron śpiewał razem z chórkiem, co
w zasadzie ograniczało się do powtarzania: Och, och, China Grove . Teraz zaśpiewał jeszcze
[ Pobierz całość w formacie PDF ]