[ Pobierz całość w formacie PDF ]
cach, mia³a roz³o¿one nogi, twarz ukry³a w ramionach. Jej czarne w³osy ni-
czym rozwiniêty wachlarz spoczywa³y na ziemi. Z g³uchym pomrukiem
homoseksualista odtr¹ci³ Francuza i ukl¹k³ naprzeciwko dziewczyny, siê-
gaj¹c po swojego cz³onka. Brutalnym ruchem obróci³ dziewczynê na brzuch
154
i wpakowa³ siê w jej odbyt. Po raz pierwszy rozpaczliwie wrzasnê³a, ale jej
krzyk zgin¹³ w ha³aSliwym rechocie widowni. I wówczas Munger zrobi³ ostat-
nie zdjêcie. Gwa³ciciel chwyci³ dziewczynê za w³osy i poci¹gn¹³, chc¹c we-
pchn¹æ cz³onka g³êbiej. Twarz Wietnamki wyra¿a³a nie tylko ból, ale i sto
innych uczuæ. Patrzy³a prosto w obiektyw, na Mungera.
W jej wzroku pojawi³ siê wyraz, który mia³ staæ siê treSci¹ jego sennych
koszmarów&
Dziewczyna patrzy³a tak d³ugo, a¿ kapitan spojrzeniem powêdrowa³ za
jej wzrokiem. Obok bambusowej chatki zobaczy³ Mungera z aparatem w rê-
ku. Dotychczas kapitan trzyma³ luxno pistolet maszynowy. Teraz natych-
miast go uniós³ i puSci³ seriê nad g³ow¹ Mungera, Scinaj¹c bambusowe li-
Scie, które opad³y na ziemiê z szelestem.
Kurwa maæ! wrzasn¹³ kapitan. Powiedzia³em ci, ¿e ¿adnych zdjêæ!
Ruszy³ w stronê Mungera, który przekrêci³ siê na bok i tkwi³ bez ruchu.
Tylko jego palce gor¹czkowo pracowa³y.
Oddaj mi to cholerstwo! rozkaza³ kapitan, staj¹c nad Mungerem,
który widzia³ wycelowan¹ w siebie lufê i wSciek³y wzrok.
Wiedz¹c, ¿e znajduje siê o w³os od Smierci, podniós³ rêkê z aparatem.
Kapitan z groxnym pomrukiem wzi¹³ Nikona. Nie odk³adaj¹c broni, usi-
³owa³ bez powodzenia otworzyæ tylne wieko aparatu. W koñcu odda³ go
Mungerowi, który ju¿ wsta³. Broñ by³a wycelowana w jego pierS.
Otwórz!
Otworzy³.
Wyjmij film!
Munger wyci¹gn¹³ kasetkê.
PrzeSwietl!
Munger wykona³ polecenie. Pasek filmu zwis³ obci¹¿ony rolk¹. Kapitan
przeklinaj¹c chwyci³ film i cisn¹³ nim o ziemiê. Ale broni nie opuSci³.
Jeszcze raz siê to powtórzy, a skoñczysz jak oni& Lufa zatoczy³a
kr¹g, wskazuj¹c na rozrzucone trupy. Munger obróci³ siê i odszed³, Sciskaj¹c
pod spocon¹ pach¹ kasetê, któr¹ przed chwil¹ wyj¹³ z aparatu i zd¹¿y³ w ostat-
niej chwili zast¹piæ inn¹. Za plecami us³ysza³ dwa ostatnie strza³y, oznacza-
j¹ce wyzwolenie dla kobiety i jej córki.
13
Ruth zaparzy³a kawê. Zaraz po zakoñczeniu opowieSci wsta³a bez s³owa i po-
sz³a do kuchni, zme³³a ziarna i nape³ni³a maszynkê wod¹. Powoli i z trudem,
155
rêce jej siê trzês³y. RozmySla³a, czekaj¹c na zagotowanie siê wody. Co przera-
zi³o j¹ bardziej: sama opowieSæ czy beznamiêtny sposób, w jaki Munger rela-
cjonowa³ przebieg wydarzeñ? Ten absolutny brak zaanga¿owania i nieokazy-
wanie uczuæ czyni³y z niego bardziej uczestnika ni¿ obserwatora. Podczas
monologu Mungera sto razy chcia³a przerwaæ, by zadaæ pal¹ce j¹ pytanie.
Ale kiedy wynios³a tacê na patio i postawi³a j¹ na stole, nadal nie znalaz-
³a sposobu nadania pytaniu takiego kszta³tu, aby maskowa³o jej oburzenie
i odrazê.
Rozla³a kawê do fili¿anek, podsunê³a jedn¹ Mungerowi.
Jak¿e mo¿na, maj¹c choæby xdxb³o uczciwoSci, staæ za wêg³em i robiæ
zdjêcia, nie usi³uj¹c niczemu zapobiec? zapyta³a w koñcu.
Wzi¹³ z cukiernicy ³y¿eczkê cukru, zamiesza³ w kawie i odpar³ spokojnie:
Nie przysz³o mi to wtedy do g³owy.
Ruth wybuchnê³a.
Przez piêæ minut zwali³a na niego górê epitetów. Kwestionowa³a jego
odwagê i mêskoSæ, a nawet inteligencjê.
Tylko cz³owiek niedorozwiniêty umys³owo mo¿e byæ podobnie nie-
czu³y oSwiadczy³a zjadliwie.
Siedzia³ nieruchomo w fotelu, przyjmuj¹c jej tyradê ze stoickim spoko-
jem. Gdy umilk³a, uSmiechn¹³ siê kpi¹co. Przez u³amek sekundy mia³a ocho-
tê przeskoczyæ przez stó³ i rzuciæ siê na niego. Z trudem opanowa³a siê,
wsta³a i oschle zaproponowa³a, by sobie poszed³. Po raz pierwszy wyczu³a
pe³n¹ si³ê osobowoSci Mungera. On te¿ wsta³. Jakby zastyg³, wpatruj¹c siê
w ni¹ przez stó³. Pociemnia³y mu oczy.
Ty idiotko! Przyszed³em tu i wszystko ci opowiedzia³em, poniewa¿
s¹dzi³em, ¿e ty jedna zrozumiesz. ¯e potrafisz bez emocji oceniæ problem.
Przyjrzeæ mu siê, przeanalizowaæ. ¯e pomo¿esz. Zamiast tego traktujesz mnie
jak niepos³usznego psa. MySla³em, ¿e masz zdyscyplinowany umys³, a ju¿
przy pierwszym zetkniêciu z ludzkim okrucieñstwem za³amujesz siê. Powie-
dzia³em ci wszystko tak, jak siê wydarzy³o. I opisa³em moje reakcje. Gdy-
bym usi³owa³ upiêkszyæ ca³¹ historiê sentymentalizmem, to jak¿e mog³abyS
zrozumieæ to, co sta³o siê ze mn¹ potem?
Stali tak naprzeciwko siebie. Munger swoimi s³owami trafi³ w sedno.
Ruth zda³a sobie sprawê, ¿e jej pierwsza reakcja by³a nieprofesjonalna. Ot,
reakcja jednej kobiety na dramat innej.
Wziê³a g³êboki oddech, wskaza³a mu fotel. Oboje ponownie usiedli. Puste
ju¿ fili¿anki Munger nape³ni³ kaw¹ i wróci³ do pierwotnego tematu.
Czyta³aS opiniê tego profesora na mój temat. Ja tak¿e j¹ czyta³em. W za-
sadzie wszystko siê zgadza. Skry³em siê w kokonie twardym jak najtwardszy
pancerz. W ka¿dym razie tak mi siê wydawa³o. Jest jeszcze kilka rzeczy, które
powinnaS wiedzieæ. Kiedy ktoS przez dziesiêæ lat wykonuje taki zawód jak
156
mój, wyrabia w sobie mechanizmy obronne. Racja, podczas tego rekonesansu
widzia³em ludzi torturowanych, gwa³conych i zabijanych. Tak, by³em do g³êbi
poruszony, przera¿ony, wszystko we mnie zamiera³o. Ka¿dy musia³by tak za-
reagowaæ z wyj¹tkiem sadystów, ale ja dziêki mojej naturze i zawodowemu
doSwiadczeniu potrafi³em wytworzyæ w sobie blokadê. W³¹czyæ moje mySle-
[ Pobierz całość w formacie PDF ]