X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Próbowała otrząsnąć się z czarnych myśli. Wiedziała, że powinna być
wdzięczna Josette za to, iż wspaniałomyślnie zaproponowała jej dach nad
głową. Ale nie mogła zdobyć się na optymizm i mimo że starała się nie
płakać, spod jej zaciśniętych powiek wypłynęła łza.
 V�rrronique? Wszszszyssstkobędzdzdziedobrzrzrzekochanie. Niepłaczczcz.
Stwardniała ręka dotknęła jej dłoni zaciśniętej na pościeli i pod wpływem
tego czułego gestu V�ronique poczuła, że zaraz całkiem się rozklei.
Otarła jednak łzy i otworzyła oczy, uśmiechając się lekko.
 Bonjour, maman.
Annie odpowiedziała uśmiechem i pogładziła ją po głowie.
 Takjużżżlepiej. Niemacopłakać. Totylkozzzłamananoga.
Acccałarrreszszszta&  Machnęła lekceważąco ręką, wyrażając w ten sposób
swoje zdanie na temat rzeczy materialnych.
 Wiem, mamo. Powinnam się cieszyć, że żyję. I cieszę się&
V�ronique zamilkła. Po raz kolejny przyszło jej do głowy, co mogło się
stać, gdyby nie poszła wtedy do kościoła. Serce jej zamierało za każdym
razem, gdy o tym myślała. Instynktownie dotknęła małego krzyżyka na szyi.
 Ccciii. Jesssteśśśgotowadowyjśśścia?  zapytała Annie szorstkim głosem,
jakby też nie chciała się zastanawiać, co by było, gdyby&
V�ronique kiwnęła głową. Wskazała swoją sąsiadkę i ściszyła głos.
 Cieszę się, że nie będę już słyszała tego piekielnego stukania drutów! 
wyszeptała.
A potem coś sobie przypomniała.
 Maman, masz może przy sobie swój nóż myśliwski?
Annie wsunęła rękę do kieszeni i wyjęła mały, ale groznie wyglądający
nóż z kościaną rączką i niebezpiecznym ostrzem. Spojrzała na starszą panią,
a potem na córkę, i uniosła brwi.
 Nie, nie po to!  V�ronique zaśmiała się po raz pierwszy tego dnia
i ostrożnie wstała z łóżka. Potem wyprostowała się, balansując na jednej
nodze.  Tylko po to  wyjaśniła i zaczęła rozcinać spodnie od piżamy.
Cholerny parking szpitalny! Christian podwiózł Annie pod wejście,
a potem kilka razy objechał plac. Bezskutecznie jednak szukał wolnego
miejsca i w końcu musiał zostawić pandę na porośniętej trawą skarpie po
drugiej stronie głównego budynku. Jeśli hamulce nawalą, samochód stoczy
się po stoku, na którym wznosił się szpital, i zatrzyma dopiero pośrodku St.
Girons.
To zresztą nie byłoby takie złe. Był ubezpieczony.
Christian przełożył z ręki do ręki prezent w kolorowym papierze, wszedł
do szpitala głównym wejściem, minął recepcję i ruszył korytarzem na
oddział, na którym leżała V�ronique. Nigdy nie czuł się dobrze w szpitalach,
bał się, że potrąci jakieś urządzenie albo wpadnie na coś. Poza tym nie
znosił panującego tu zapachu i nienaturalnej ciszy. Nie słychać było ptasich
śpiewów ani dzwonków bydła, nie czuło się wiatru na twarzy.
Z wizją gór przed oczami skręcił za róg, pchnął drzwi do sali i zobaczył
V�ronique odwróconą do niego plecami.
Miała opuszczone spodnie od piżamy, nad którymi widać było goły tyłek.
Widok jej obnażonych krągłych pośladków to było dla niego za dużo.
Oniemiał, rozdziawił usta i wypuścił z rąk prezent, który upadł na podłogę
z głośnym łupnięciem.
V�ronique, słysząc hałas, odwróciła się szybko i krzyknęła przerażona.
 Wyjdz stąd!  zawołała. Podciągnęła pospiesznie spodnie.
Christian wycofał się chwiejnym krokiem i zamknął za sobą drzwi.
Upokorzona V�ronique zwróciła się do matki, która stała z nożem w dłoni
i w zmieszaniu obserwowała całą scenę.
 Mogłaś mnie uprzedzić, że on przyjdzie!  syknęła do niej córka.
 Nnniepytałaśśś  odcięła się Annie. 
Chceszszszwyjąćććtendrutczczczynie?
Kilka minut pózniej, kiedy starsza pani otworzyła drzwi, trzymając w dłoni
drut do robótek ręcznych, Christian nawet nie drgnął. Ani nawet nie
mrugnął powieką.
 Jaśśśniepanijużżżsssięchybaussspokoiła. Możeszszszwejśśśććć.
 Eee? Co?  Christian zamrugał jak ktoś, kto wychodzi ze śpiączki,
i przetarł oczy, bo nie mógł skupić wzroku. Wciąż widział zwielokrotnione
nagie pośladki, które utrwaliły się na siatkówce jego oka jak plamki słońca.
Powoli, niepewnie wszedł do sali i ze wzrokiem wbitym w podłogę zwrócił
się do V�ronique, która z zaróżowionymi policzkami siedziała na łóżku
i patrzyła w stronę okna.
 Przepraszam, że&
 Nie wspominaj o tym. Nigdy!
Powiedziała to z taką furią, że Christian tylko pokiwał głową. Litując się
nad nim, Annie próbowała zmienić temat.
 Pokażżżcccotojessst  poprosiła, wskazując duży pakunek, który leżał na
podłodze, i wyjęła nóż z kieszeni.
 Ach, tamto.  Christian spojrzał ponuro na prezent. Podniósł paczkę
ostrożnie, ale lekki brzęk potwierdził jego najgorsze obawy.
 To miało być dla ciebie  wyjaśnił. Położył pakunek na łóżku obok
V�ronique, wciąż na nią nie patrząc.  Ale chyba się rozbiło.
V�ronique, której zrobiło się przykro, że tak na niego nakrzyczała,
wymamrotała podziękowanie i zaczęła rozwiązywać wstążkę, zadowolona,
że ma czym się zająć. Odwinęła papier i gwałtownie zaczerpnęła powietrza,
czy to z zaskoczenia, czy radości; tego Christian nie potrafił powiedzieć.
 Cholera!  jęknął, gdy zobaczył rozbitą figurę świętej Herminy na
kolorowym papierze.  Ależ ze mnie kretyn! Przykleiłem jej głowę i było
w porządku, ale teraz& [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • michalrzlso.keep.pl
  • Drogi użytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam siÄ™ na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu dopasowania treÅ›ci do moich potrzeb. PrzeczytaÅ‚em(am) PolitykÄ™ prywatnoÅ›ci. Rozumiem jÄ… i akceptujÄ™.

     Tak, zgadzam siÄ™ na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu personalizowania wyÅ›wietlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treÅ›ci marketingowych. PrzeczytaÅ‚em(am) PolitykÄ™ prywatnoÅ›ci. Rozumiem jÄ… i akceptujÄ™.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.