[ Pobierz całość w formacie PDF ]

by omawiać interesy. Gillian poszła zadzwonić do matki, która mieszkała w
pobliżu, a Ariel, zmęczona po powrocie z planu filmowego w Australii,
zabrała męża do domu.
Winnie i Larkin zostali sami w opustoszałym salonie.
 Przeżyłaś?  zapytał z iskrą rozbawienia w oczach.
 Masz wspaniałą, choć przytłaczającą rodzinę. Jako jedynaczka
zazdroszczę wam tej bliskości. Wiem, jaka spotkała was tragedia, ale wasza
izolacja zaowocowała więzią, która w innym przypadku mogła się do tego
stopnia nie wykształcić.
 To prawda  przyznał Larkin, ale w jego oczach mignął ból.
 Z twoim ojcem wszystko w porządku?  zapytała.
Gdyby nie przyglądała mu się tak dokładnie, mogłaby przegapić
skrzywienie ust.
 Jest coraz starszy, ale w zasadzie tak  odparł, wzruszając ramionami.
 Dobrze się dogadujecie? Ty, Devlyn i Annalise wydajecie się spięci,
kiedy z nim rozmawiacie  zauważyła. Jednak kiedy twarz Larkina stężała,
zrozumiała, że przekroczyła jakąś niewidzialną granicę.  Przepraszam, to
nie moja sprawa  wycofała się.
76
R
L
T
 Nie jestem pewien, czy osiągnęliśmy już etap osobistych zwierzeń.
 Rozumiem  westchnęła.
Larkin miał na myśli jej niechęć do wyznań.
 Chętnie odpowiem na twoje pytanie  zapewnił i pogładził jej
policzek.
 Tylko jeśli ja odpowiem na twoje, prawda?
 Możesz mi zaufać, Winnie  skinął głową.  Potrafię dochować
tajemnicy.
 Ledwie ciÄ™ znam.
 A ja czuję zupełnie inaczej  powiedział i zanurzył palce w jej
włosach.
Ręce mu drżały. Kiedy jej sutki stwardniały i odznaczyły się pod
cienkim jedwabiem, gwałtownie wciągnął powietrze. Przygarnął ją do siebie i
zamknÄ…Å‚ w ramionach.
 Nie lubię, kiedy milczysz. Muszę wiedzieć, o czym myślisz 
wyszeptał.
 Myślę, że zbyt dobrze znasz kobiety  westchnęła, mięknąc w jego
objęciach.
 O tobie wiem niewiele, moja słodka Winnie  zaśmiał się.  Tylko
tyle, że masz wielkie serce i jesteś uparta.
 Przyganiał kocioł...
 Czy kiedykolwiek byłaś blisko z jakimś mężczyzną?  zapytał,
opierając brodę na czubku jej głowy.
Winnie zadrżała. Wyczuł to. Zalała go fala gniewu. Ktoś kiedyś
skrzywdził tę piękną, delikatną kobietę. Nie miał pojęcia, skąd to wie, ale był
tego pewien.
 Cofam pytanie. Powiesz mi, kiedy będziesz gotowa  szepnął.
77
R
L
T
Powoli pochylił się nad nią i najpierw pocałował ją w czoło, potem w
czubek nosa. Z trudem panował nad trawiącą go żądzą. Ominął pełne usta i
odchylił nieco głowę Winnie, żeby mieć lepszy dostęp do szyi.
 Jesteśmy w jadalni  jęknęła.  A jeśli ktoś tu wejdzie?
Miała rację. To nie było właściwe miejsce ani czas.
 Winnie  szepnął  pójdziesz ze mną do mojej sypialni? Teraz?
Zamarła, kryjąc twarz na jego ramieniu.
 Pragnę cię, Larkin  przyznała.  Ale muszę być pewna, że nie
pożałuję tego kroku. Robisz ze mną coś, czego nie rozumiem.
Jej niepokój i konsternacja otrzezwiły go nieco. Winnie była gotowa
przyjąć to, co przyniesie życie, ale jednocześnie była tak bezbronna, że
krajało mu się serce. Larkin czuł, że musi ją chronić. Nawet przed sobą
samym.
Wypuścił ją z ramion i cofnął się, choć sprawiało mu to fizyczny ból.
 Nie skuszę cię do czegoś, czego nie będziesz sama chciała 
powiedział wbrew sobie.  Ale może powinniśmy o tym porozmawiać.
78
R
L
T
ROZDZIAA JEDENASTY
Przez jedną długą chwilę Larkin miał nadzieję, że udało mu się dotrzeć
do Winnie. Jednak kiedy spuściła oczy i nie poruszyła się, zrozumiał, że się
mylił. Mur, którym się otoczyła, był zbyt gruby.
 Masz ochotÄ™ na spacer?
 Po ciemku?  Winnie poderwała głowę.
 Znam to miejsce jak własną kieszeń, więc nie zabłądzimy. Ale jeśli
chcesz ze mną iść, włóż jakąś kurtkę i porządne buty.
Larkin odprowadził ją do pokoju. Kiedy wrócił po kwadransie, już na
niego czekała. Wyjście z domu było dla niego jedynym ratunkiem. Tylko
rześkie nocne powietrze mogło go powstrzymać przed zrobieniem czegoś
głupiego.
Elegancka kobieta, która towarzyszyła mu na kolacji, zniknęła,
zastąpiona przez Winnie, którą znał. Teraz miała na sobie bezkształtną
koszulkę, sprane dżinsy i buty za kostkę. Włosy nadal były zebrane w
warkocz, ale wymykało się z niego coraz więcej luznych pasm. Ta Winnie też
mu się podobała.
 Jutro oprowadzÄ™ ciÄ™ po domu.
Nocne ciemności rozświetlały jedynie gwiazdy. Pod baldachimem
drzew panował głębszy mrok, musieli więc iść wolno. Nie chcąc narażać się
na pokusę, Larkin nie wziął Winnie za rękę. W trudniejszych miejscach ujmo-
wał ją tylko pod łokieć. Przyjazne milczenie przerywały jedynie pohukiwania
sów. Im dalej szli, tym więcej wspomnień wracało. Larkin mógł mieć z pięć
lat, kiedy się tu przeprowadzili. Tamte dni jednak na zawsze wryły się w jego
pamięć. Devlyn, Annalise i on byli wstrząśnięci śmiercią matki. Czuli też
79
R
L
T
ulgę, która przyprawiała ich o wyrzuty sumienia.
 Teraz moja kolej zapytać, o czym myślisz.
Larkin nigdy nie rozmawiał o przeszłości... nawet z bratem i siostrą.
Wszyscy troje starali się zapomnieć złe lata. Pomyślał, że Winnie mu zaufa,
jeśli opowie jej prawdę. Nie był jednak pewien, czy sam jest gotów.
 Myślałem o tym, że noc jest piękna  skłamał. Winnie przejrzała jego
wybieg i nie odpowiedziała. Larkin zaklął.  Może oboje powinniśmy
zatrzymać swoje sekrety dla siebie. Mówiłem ci, że nie wiążę się z nikim na
stałe. Ale może powinniśmy cieszyć się bliskością bez całego naszego
bagażu.
 To brzmi bardzo chłodno.
 Nie jestem zimny  zaprotestował i, choć rozum odradzał, pocałował
jÄ….
Winnie odpowiedziała bez wahania, z pasją. Była zmysłowa, seksowna.
Larkin przez chwilę ignorował głos rozsądku. Tulenie Winnie stawało się
jego nałogiem.
Mimo że czuł jej wargi na swoich, wiedział, że to nie czas ani miejsce na
zbliżenie. Z żalem wypuścił ją z objęć. Jeśli miał uszanować jej wątpliwości i
swoją obietnicę, musiał trzymać ręce przy sobie.
 Chodz, chcę ci coś pokazać  powiedział.
Winnie szła na miękkich nogach. Tęskniła za dotykiem Larkina. Kiedy
ją całował, czuła, że żyje. Zwiat był pełen fascynujących możliwości. To, co
jej proponował, miało dotyczyć wyłącznie ciała i nie trwać długo. Przerażała
ją ta perspektywa. Winnie pragnęła miłości. W jej życiu nie było nikogo,
kogo mogłaby kochać i do kogo mogłaby zwracać się w złych chwilach.
Jednak Larkin nie chciał być tą osobą. Dlaczego więc rozważała zostanie jego
kochanką, skoro pragnęła stabilnego związku?
80
R
L
T
Szła za nim, dotrzymując tempa, które narzucił. Trzymała się blisko, bo
niepokoiły ją nocne odgłosy. Kiedy raptownie stanął, wpadła na niego z
impetem. Okazało się, że wyszli z lasu, a przed nimi majaczy urwisko.
 Ostrożnie  powiedział Larkin, podtrzymując ją, żeby nie upadła.
U ich stóp świat rozciągał się aż po horyzont. Czarną pustkę przerywały
jasne punkciki ludzkich siedzib. Więcej świateł mieli nad głowami. Nocne
niebo było wprost usiane gwiazdami.
 Uwielbialiśmy tu przychodzić, będąc dziećmi  westchnął Larkin i
ustawił ją przed sobą, wtulając twarz w jej włosy.  Devlyn chciał nawet
kiedyś spuścić się stąd na dół po linie, ale udało nam się mu to
wyperswadować.
 Więc nie lubiłeś kusić losu?  zapytała, napawając się poczuciem
bezpieczeństwa, jakie dawały jego ramiona. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • michalrzlso.keep.pl