[ Pobierz całość w formacie PDF ]
BALLADYNA
Co?
KOSTRYN
Ty jesteÅ› z raju.
Odchodzi.
BALLADYNA
sama
Jak się ja prędko poznałam spojrzeniem
Z tym cudzoziemcem. Ja mu nic nie winna
Szukałam okiem przerażonym w tłumie
Kogoś. Wierzyłam, że tu być powinna
Bratnia mi dusza... dusza moja... z mojÄ…...
Zacząć jak? spojrzeć jeżeli zrozumie,
Przemówić. Dziwnie, że się ludzie boją
Ludzi jak Boga i więcej niż Boga.
Będę odważną z ludzmi...
Wchodzi WDOWA ubrana jak w drugim akcie, w świątecznym ubiorze.
WDOWA
Córko droga!
Co to się stało? Królewic odjechał?
BALLADYNA
Cóż stąd?
92
WDOWA
Nazajutrz po ślubie zaniechał
%7łoneczki młodej... czyś go zagniewała?
To by zle było! Jakże ty dziś spała,
Gołąbko moja? wszak mówią, że trzeba
Pamiętać zawsze sen na nowym łożu.
Otóż ja śniłam, że do mnie aż z nieba
Przyszła Alina, ot tak niby w morzu
Płynąc w obłoczkach... i rzekła...
BALLADYNA
Różaniec
Mów lepiej, matko.
WDOWA
Czy ty chcesz kaganiec
Włożyć na usta matce?
BALLADYNA
Matko stara,
Zamek nie chata, tu zatrudnień chmara,
Tu nie snów słuchać...
Wchodzi SAUGA.
SAUGA
Jakaś tam hołota
Stoi przed bramÄ… i wykrzyka hardo,
Aby ją puścić przez zamkowe wrota.
A straż złożoną na krzyż halabardą
Zamknęła bramy... Ta chłopianka stara
Z drabiniastego woza bez ustanku
Krzyczy żołnierzom: Powiedz, mój kochanku,
Matce Kirkora żony, że Barbara,
Jej przyjaciółka, zjeżdża w odwiedziny .
WDOWA
To moja kuma... jakie tam nowiny?...
93
BALLADYNA
Odprawić ten wóz.
WDOWA
Balladyno?...
BALLADYNA
Matko!
Czy ci się sprzykrzył zamek?... dobra droga,
Możesz odjechać z tą starą...
WDOWA
Co?... klatkÄ…?
Tym drabiniastym wozem? A! na Boga,
Córko, co mówisz?
BALLADYNA
O! to żarty... żarty...
Każ, matko, wóz ten wyprawić..
WDOWA
z westchnieniem
Wyprawcie.
Powiedzcie, że śpię.
BALLADYNA
do sługi
A jeśli uparty
Wóz nie odjedzie, rozumiecie warty
CzuwajÄ… w zamku...
94
WDOWA
do sługi
Tylko nie nabawcie
Biedy... to stara.
SÅ‚uga odchodzi.
Prawda, córko moja,
Gdyby przyjmować, toby tu jak z roja
Sypało chłopstwo. Niechaj nas kochają
Z daleka prawda? Córki rozum mają,
Ty nie głupiutka; kiedy zaczniesz prawić,
To księdza nawet nie zrozumie głowa.
Moja córuniu! każ ty przecie sprawić
Sukienkę matce, bo już ta cycowa
Ma blade kwiatki, a jak tu kobiecie
W szarak się ubrać? Córko! moje życie!
BALLADYNA
To jutro, matko, przypomnij. A tobie,
Starej kobiecie, lepiej nie wychodzić
Z ciepłej komnaty...
WDOWA
Ach nudno jak w grobie
Tak samej siedzieć... Czy ty chcesz zagrodzić
Zamek matuli?...
BALLADYNA
Nie nie...
WDOWA
Balladyna
Kocha mię?... prawda, córko? A malina
Na twoim czole? ta plama... o! pokaż...
Czy boli ciebie? Ty nigdy nie kwokasz,
Kurko, choć boli... a to może boli?...
BALLADYNA
Dosyć już, matko...
95
WDOWA
Woda spod topoli
Obmyć nie mogła... o! córko kochana...
To jakaÅ› dziwna i okropna rana,
Bladniesz, by o niej wspomnieć...
BALLADYNA
Więc dlaczego
Wspominasz, matko?...
WDOWA
To z serca dobrego...
Z dobrego serca...
BALLADYNA
WierzÄ™! wierzÄ™! wierzÄ™!
Matko, idz teraz do siebie na wieżę.
WDOWA
Do mojej ciupy?...
BALLADYNA
Tam ci jeść przyniosą...
I pić przyniosą...
WDOWA
I pić jak ptaszkowi?...
BALLADYNA
Idz, matko!
WDOWA
To już z moją siwą kosą
Będę się bawić... Tylko służalcowi
96
Każ mi jeść przynieść... nie zapomnij...
Odchodzi.
BALLADYNA
sama
Piekło!
Mieszam siÄ™ bladnÄ™... Ja siÄ™ kiedyÅ› zdradzÄ™
Przed matką, mężem... Wszystko się urzekło
Na mojÄ… zgubÄ™. Ludzie jako szpaki
Uczone mowy, przez okropną władzę
Sprawiedliwości, nie myśląc o mowie,
Tak mówią, jakoby tajnymi szlaki
Dążyli ciągle w głąb serca. Surowie
Kładą sędziego pytanie: czyś winna?
Krętymi słowy... Matka, mąż, oboje,
I mąż, i matka ta kobieta gminna...
Trzeba ją kochać, to matka.
KOSTRYN wchodzi na scenÄ™.
KOSTRYN
Pokoje
Kazałem suto osnuć w złotogłowy.
Dziś dzień poślubny... dziś na dwór zamkowy
ZjadÄ… siÄ™ liczne pany i rycerze,
Wasale twoi...
BALLADYNA
Trzeba zamknąć wieżę,
Gdzie mieszka moja mamka ona chora,
Snu potrzebuje.
KOSTRYN
Jak to ta potwora
Mlekiem poiła twoje usta śliczne?
Ach nie!... Ta chyba bogini niebieska,
Co na błękity lała drogi mleczne
Tak, że się każda białych piersi łezka
W gwiazdę mieniła i dziś ludziom płonie;
Ta sama chyba na śnieżystym łonie
Ukołysała ciebie...
97
BALLADYNA
Mój rycerzu,
ZÅ‚ote masz usta...
KOSTRYN
Ty dyjamentowe
Serce. Kazałem na Gopła pobrzeżu
Zapalić smolne beczki i ogniowe
SÅ‚upy; do ognia weselnego lecÄ…
Weseli goście. Czy pochwalasz, pani?
BALLADYNA
Czyń, jak przystoi.
KOSTRYN
Wieże się oświecą
Jasnym kagańcem, i tylko wybrani
Goście do zamku mają być przyjęci.
Właśnie dziś jakiś prostak bez pamięci
Wdzierał się tutaj, kazałem go psami
Poszczwać za wrota... Zmiałek nad śmiałkami,
Psóm odszczekiwał ciągle, że znał ciebie,
A w takich ustach to bluznierstwo srogie.
BALLADYNA
Któż by to mógł być?
KOSTRYN
KtoÅ› z tych, co po chlebie
Pańskim się włóczą, i szaty ubogie
Aatają nitką wyskubaną z płaszcza
Panów, gdy nadto blisko przypuszczają
Taką hołotę... wyszczekana paszcza.
O ty go nie znasz... twe usta nie majÄ…
Zgłosek na takie imię jakiś gbura
Grabiec...
98
BALLADYNA
Co? Grabiec? Tego chłopstwa chmura
To jak szarańcza.
KOSTRYN
Przebacz im, grabini.
Królowa kwiatów na próżno obwini
Chłopianki ulów, że koło niej brzęczą.
Albo się obwiń niewidzialną tęczą
Przed ludzi okiem; albo znoÅ› cierpliwie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]