[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Jubal. Jej brat ciężko upadł, dusząc się, walcząc o powietrzne.
Roiło się nad nim od owadów, zatykając jego gardło, atakując
jego twarz. Gary próbował chwycić Joie, ale ona potrząsnęła
głową i umyślnie stanęła na werandzie.
TÅ‚umaczenie franekM
"Pomórz Jubalowi" kazała. Trzymała wzrok na wampirze,
starała się wydać zafascynowana. Traian był blisko. Był z nią,
przemieszczających się w jej głowie, co dawało jej siłę.
Wampir wierzył, że nadal nieodparcie zgadzała się na jego
ofertę, ale z pomocą Traiana, przeniosła się na własną rękę.
Nie patrzyła za siebie, czy Gary był w stanie zwalczyć owady.
Intuicyjnie wiedziała, że lepiej dla wszystkim jest zachować
uwagÄ™ wampira skupionÄ… na niej.
Jej żołądek podskoczył się na myśl o zbliżeniu się do tego
Szatana ". Teraz widziała wyraznie, bez złudzeń, jak
nieumarli często nakłaniali swoje ofiary. Ciało zwisało z jego
kości. Kępki włosów, przyklepane do jego głowy. Jego długie,
grube paznokcie w kształcie haczyków, jak ostre pazury,
poskręcane i czarne. Jego oczy były czerwone z żółtymi
smugami. Z niechęcią tuliła się do niego, czuła
zanieczyszczone powietrze wokół niego.
Zamiast próbować powstrzymać się od podchodzenia ku
niemu, Joie zmuszała swoje drżące nóg do zrobienie kolejnego
kroku.
Niecierpliwość przeszła przez jego twarz. "Połączenie z
człowiekiem, tak potężnym, i wiedzącym, że jest pewien
swoich zasad brzmi jak dobry pomysł. Zawsze podziwiałem
siłę". Centymetry od wyciągniętej ręce, Joie celowo potknęła
się na kawałku roztrzaskanych drzwiach. Ochraniając się
położyła dłoń na ziemi, jej ciało lekko odwróciło się, dając jej
cenne sekundy do zsuwania drugiej ręką po nodze, aby
wyciągnąć nóż przywiązany do jej łydki, ukrywając ostrze
płasko pod nadgarstkiem.
Valenteen pochylił się nad nią, ślina kapała z jego ust, kiedy
chwycił ją za włosy i poderwał pomagając jej wstać. Wywlókł
TÅ‚umaczenie franekM
ją przed swoje ciało, szarpał jej głowę do tyłu, odsłaniając jej
gardło, i zatopił zęby głęboko, łykając i pijąc.
Joie zarejestrowała ognisty ból jakby palił ją kwas, gdy
rozdarł otwartą ranę w gardle. Jej wzrok był zamazany, a
ziemia przechyliła się jakby jej nogi były z gumy. Słyszała
odgłos jego serca, mimo, że nie mogła poczuć jego bicia.
Wydała dzwięk protestu, wydany bez walki, oddając się jego
woli. Niektóre z napięć opuściło ciało nieumarłego. Każda
uncja siły jaką miała, wszystko czym była, Joie zanurzyła nóż
głęboko w jego piersi, docierając prosto do jego serca.
Podnosząc głowy, Valenteen krzyknął okropnie, dzwięk
rozbił szkło w okien. Chwytając ją za włosy, pociągnął jej
ciało do tyłu, gdy jego ciało walczyło mimo noża w sercu.
Drugą ręką chwycił jej podbródek z zamiarem przerwania jej
szyi.
Krew trysnęła z rany w gardle tak, że jego ręka ześlizgnęła się.
Joie zacisnęła obie ręce z tyłu na pięści trzymającej ją za
włosy. Opuściła się nisko, okręciła się dookoła i szybko się
podniosła, łamiąc kości w jego ręce. Zawył puszczając ją,
zamachując się na nią zatrutymi końcówkami szponów.
Traian wyłonił się z ciemności, jego oczy płonęły czerwienią,
odciągając ją od wampira, Mocno wykręcając jego głowę
dookoła. Bezużyteczny uchwyt noża spadły na podłogę
werandy, ostrze zostało całkowicie zjedzone przez kwas we
krwi nieumarłego.
Traian wypuścił pięść, głębokie zagłębiając się, w śladzie po
nożu. Valenteen dopasował ruch, najeżdżając swoją zdrową
ręką na klatkę piersiową Traiana poprzez mięśnie i tkanki, w
celu dostania do jego serca. Traian dotarł pierwszy.
Wpatrując się w oczy wampira, rozdarł pomarszczony,
sczerniały organ i rzucił go na bok. Błyskawice na niebie,
wirowały, dopóki nie pojawiła się jasna biała kula, która
TÅ‚umaczenie franekM
ogarnęła wampira. Valenteen zamienił się w popiół i żużel, a
następnie znikł całkowicie. Serce spłonęło obok. Traian skąpał
swoje ręce i ramiona w polu energetycznym, usuwając kwas
ze spalonego ciała, by mógł pomóc Joie.
Usiadła na ziemi, przyglądając się mu z pewnego rodzaju
podziwem. Nie mogła mówić z powodu rany w gardle. Po
prostu siedziała, rękami przyciskała otwartą ranę, próbując
powstrzymać napływ krwi.
Gabrielle krzyknęła i podbiegła do niej. "Pomóż mi, Jubal
Pomóż mi położyć ją. Potrzebuje ręczników, czegokolwiek.
Joie, nie umrzesz nam! Cholera, Jubal ona straciła tyle krwi.
Pomóż mi."
Gary wziął jej rękę i cofnął się, zabierając Gabrielle z sobą.
"Tylko Traian może jej teraz pomóc."
Jubal spojrzał na Karpatianina. "Zrób to. Cokolwiek masz do
zrobienia. Tylko nie pozwól jej umrzeć.
Traian spojrzał na twarze, spuchnięte i zaczerwienione od
ukąszeń owadów. Sięgnął w dół i wziął Joie w ramiona,
przyciÄ…gajÄ…c jÄ… do swojej klatki piersiowej. Joie stanowczo
sprzeciwiała się temu, jej rzęsy powoli opadały w dół.
TÅ‚umaczenie franekM
Rozdział 12
"Traian," spokojnie powiedział Gary. "Jesteś prawie w tak
złym stanie jak ona. Szybko potrzebujesz krwi. Użyj Jubala, a
ja przyniosę gleby do obłożenia rany. Dam ci więcej krwi tak
szybko, jak tylko wrócę."
"Ona nie chce abym używał jej rodziny, "powiedział Traian.
Automatycznie zwolnił serce Joie by zmniejszyć utratę krwi.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]