[ Pobierz całość w formacie PDF ]

oraz Dolg, a tak\e Cień.
Co on tutaj robi?
Pierwszy odezwał się Talornin. Skłonił się lekko przed Siską.
 Bądz pozdrowiona, księ\niczko z mrocznych lasów  rzekł uroczyście.  Nigdy nie
zapominamy, \e jesteś córką wodza, pamiętaj o tym! Pewnego dnia, kiedy będziesz dorosła,
zasiÄ…dziesz w tej radzie, zajmiesz w niej miejsce odpowiednie dla swojej rangi.
Ja? Naprawdę ja? chciała zapytać zdumiona, uznała jednak, \e powinna się
zachowywać godnie, jak tego wymaga jej tytuł, więc pochyliła lekko głowę.
 Dziękuję  rzekła po prostu.
 Ty i księ\na Theresa. Ona wielokrotnie ju\ odpowiadała odmownie na nasze
propozycje, kiedy jednak dowiedziała się, \e ty masz być członkinią rady, postanowiła
równie\ się do nas przyłączyć, by zapewnić ci kobiece wsparcie.
Siska uśmiechnęła się niepewnie. Stała wyczekująco.
 Usiądz  rzekł Talornin i wskazał jej miejsce przy stole. Wszyscy usiedli.
 Sisko  zaczął Talornin.  Wezwaliśmy cię tutaj, poniewa\ pragniemy zapytać cię o
radÄ™.
Mnie? Ci potę\ni panowie? Czekała w milczeniu.
 Czy ty jeszcze pamiętasz stosunki panujące w twojej rodzinnej osadzie? Byłaś
wprawdzie tylko dzieckiem, ale...
 Nikt nie wie więcej ni\ ja  odparła z godnością.  Byłam przecie\ ich boginią-
dziewicÄ….
 Oczywiście. W takim razie posłuchaj. Czy słyszałaś kiedyś, by mówiono, \e istnieje
potajemna droga do Gór Czarnych? Droga, którą mo\na bezpiecznie przejść?
Zamyśliła się. W sali panowała zupełna cisza.
 Nie. Nigdy!
 A jak wiele wiedzieliście o Górach Czarnych?
 O Górach Umarłych? Wiedzieliśmy, \e nikt \ywy nigdy stamtąd nie wrócił. śe
zginęli tam ludzie, którzy próbowali przecisnąć się pomiędzy wysokimi skałami Nie, nie
istniała \adna droga, którą mo\na by było bezpiecznie przejść.
Mę\czyzni patrzyli po sobie i dyskutowali półgłosem.
Siska przerwała im.
 Czy mogłabym zapytać, co to wszystko oznacza?
Ram, pochodzący z Lemurów Stra\nik, odwrócił się ku niej.
 Dzisiejszej nocy miałem długą rozmowę z dwoma chłopcami, Jorim i Tsi-Tsunggą.
Rozmawiałem te\ z Waregiem Gondagilem, który przybył do naszego królestwa, dokładnie
tak, jak ty przed rokiem. Wygląda na to, \e ktoś pochodzący z Gór Czarnych rozsiewał
dziwne pogłoski w jego części Królestwa Ciemności. O ile dobrze cię zrozumieliśmy, nic
takiego nie wydarzyło się po twojej stronie wielkiej, jasnej góry.
 Zechcielibyście wytłumaczyć to dokładniej?
 Ktoś opowiadał ludowi Gondagila i innym plemionom, a wygląda na to, \e działo
się to dawno temu, choć co do tego Gondagil nie ma pewności... Opowiadano im mianowicie,
\e istnieje bezpieczna droga w góry. I mówiono tak po to, by wabić ludzi na tę drogę.
Tymczasem ona wiedzie wprost do katastrofy. Gondola chłopców została wciągnięta przez
jakieś prądy do doliny. Gondagil znał drogę, ale w porę odkrył niebezpieczeństwo i zdołał
uratować chłopców.
 Oj  westchnęła Siska cicho.  Nie, niczego takiego nigdy nie słyszałam. A
powinnam była słyszeć.
 Tak właśnie myśleliśmy  rzekł Talornin przyjaznie.  To przecie\ ty posiadałaś
wszelkÄ… wiedzÄ™, prawda?
 Tak jest. Ale Góry Czarne stanowiły tabu. Nie tylko nie wolno tam było chodzić, nie
wolno było równie\ o nich mówić. Co najwy\ej wspominano je szeptem.
 I nigdy nie szeptano o \adnej dziwnej dolinie w górach. Nie, przecie\ droga do niej
wiedzie przez inną część Królestwa Ciemności, tę, która znajduje się bli\ej] nas. A z tego, co
wiemy, ty jesteś jedyną \ywą istotą, która zdołała pokonać łańcuch jasnych gór.
 To prawda.
 To tłumaczy, dlaczego nigdy nie słyszeliście o strasznej dolinie. No có\, jeśli cię to
interesuje, to mo\esz dowiedzieć się więcej na temat tego, co prawdopodobnie ma się stać w
Królestwie Zwiatła.
 Bardzo chętnie posłucham, dziękuję.
Siska uznała, \e to przywilej móc uczestniczyć w tej naradzie. Czuła, \e w końcu
odzyskała swoją dawną godność.
Nigdy co prawda nie tęskniła za \yciem w oddalonej samotnej osadzie w lasach, ale,
oczywiście, miło jest być znowu kimś uznanym! Ktoś, kto urodził się księ\niczką, ma to ju\
we krwi. I nigdy się tego nie pozbędzie.
Znowu powróciły wspomnienia nocnego snu, skuliła się nagle przestraszona. Chciała
nabrać dystansu do tego snu, ale on wcią\ wracał, był taki... denerwujący?
Uff, nie! Trzeba słuchać, co mówią szacowni panowie.
 Sisko  rzekł Ram.  Zarówno Dolg, jak i Cień mają do opowiedzenia dziwne
rzeczy. No właśnie, księ\na Theresa prosiła nas, byśmy zwracali się do Dolga jego dawnym
imieniem, byśmy nie mówili do niego Dolgo. A ściślej biorąc, by ka\dy mówił, jak chce.
Dolg równie\ z ulgą powrócił do dawnej formy swego imienia. Zechcesz zacząć, Dolgu? Zdaj
nam sprawę ze swoich prze\yć.
 Tak, oczywiście  odparł urodziwy syn czarnoksię\nika.
Siska zawsze uwa\ała, \e jest on najdoskonalszym stworzeniem. Indra twierdziła, \e
Dolg ze swoją skórą koloru kości słoniowej i czarnymi lokami oraz niezwykłymi rysami
stanowi prototyp właściwego secesji stylu w sztuce. Jest taki piękny i romantyczny. Gdyby
chocia\ nie miał tych wielkich, skośnych i kompletnie czarnych oczu Lemura... Ale one
jeszcze pogłębiały jego oszałamiającą urodę.
Teraz patrzył prosto na nią i mówił, a ona była tak przejęta, \e nie potrafiła spojrzeć
mu w oczy. Musiała się bardzo starać, by nie trzepotać rzęsami
 Od jakiegoś czasu mam uczucie, \e ktoś chce ze mną porozmawiać, lecz nie ma
odwagi. Ktoś, kto ma mi do powiedzenia coś niezwykle wa\nego. Nie domyślasz się mo\e, [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • michalrzlso.keep.pl