[ Pobierz całość w formacie PDF ]
łaś Bałkanów?
Oj&
Mam. Stiepankovice, bośniacki ród książęcy skoligacony z cesarzami Bizancjum. Ostat-
nim przedstawicielem był książę Mychajło poległy w bitwie na Kosowym Polu& Patrz, przy-
pomina ci to coÅ›?
Wyświetliła herb.
Nie mam najmniejszych wątpliwości& Tylko dlaczego podaje się za Serbkę?
Bo w Bośni panuje teraz spokój. Nie dostałaby u nas azylu& Bizancjum. Jasna cholera.
Poderwała się od komputera i grzebie w książkach.
Wiem już, gdzie widziałam jej twarz mruczy. Zaraz& Jest.
73
Monografia Twarze antyku . Kilka tomów, kilkaset reprodukcji. Fresk z Myry, czyli dzi-
siejszego Izmiru, pochodzÄ…cy z dziewiÄ…tego wieku naszej ery. Zniszczony, odnaleziony przez
archeologów rozkopujących ruiny bizantyjskiej bazyliki. Posklejany pieczołowicie z kilkuset
fragmentów. Paru nie udało się odnalezć. Złotowłosa, błękitnooka dziewczyna trzyma w dło-
niach woskową tabliczkę i rysik. W tle winna latorośl.
Bośniacka księżniczka Monika Stiepankovic Stanisława blednie. Nie, to niemożli-
we.
Znasz inne wyjaśnienie?
Seton zwany Kosmopolitą, mistrz i przyjaciel Sędziwoja, był pierwszym w dziejach al-
chemikiem, któremu udało się uzyskać czerwoną tynkturę czyli kamień filozoficzny.
JesteÅ› pewna?
Absolutnie. Poza tym nie wyobrażam sobie, jak to dziecko mogłoby przeżyć tysiąc dwie-
ście lat.
Tobie się udało.
Tak, ale próbowali mnie zabić przeciętnie dwa razy na stulecie. Cholera&
Wygląda bardzo dziecinnie, ślicznie a przy tym niewinnie, jej wygląd budzi w każdym
chęć opieki i pomocy.
Dziwne, że nikt jej nie zgwałcił& Taka dziewczynka to jak spełnienie marzeń każdego
pedofila&
Może ją zgwałcili. Może nie raz& Zobacz, jak się ubiera&
Aseksualnie mruczy Stanisława. Współczesne terminy obco brzmią w jej ustach.
Jakby bała się& Z drugiej strony, jeśli jest taka dobra w nożu, to współczuję wszystkim, którzy
próbowali.
No i sama widzisz. Sądzisz, że żyje dzięki czemuś innemu niż kamień filozoficzny?
Stasia milczy. Zastanawia się. Nagły błysk zrozumienia.
Ona jest wampirem.
Katarzyna parska serdecznym śmiechem.
Nie bredz&
Nie bredzę. Pamiętasz cukier?
Na pikniku?
Właśnie. Sięga po cukiernicę, ale stwierdza, że nie słodzi. Natomiast konfiturą chętnie& A
wiesz dlaczego?
Dotknęła łyżeczki i&
I się oparzyła. Srebrem. Widelczyki są niklowane&
Zwiatło słoneczne powinno ją w takim razie zabić. No i dlaczego nie ma zębów takich, by
podrapać się nimi po brodzie?
Z bardzo prostej przyczyny. Bo te wszystkie książki i filmy o wampirach bardzo wybiór-
czo potraktowały na pół legendarne przekazy ludowe o istotach jej rodzaju.
74
To znaczy, że nie zamienia się w nietoperza? Brrr. Makabryczny pomysł.
Ale wszystko do siebie pasuje. Kurczę, w Bizancjum uduszono kilka księżniczek pocho-
dzących z Bałkanów& Zaś co do zębów, to słowiańskie legendy mówią, że wampiry wysysają
krew przyssawką, którą mają pod językiem&
Wariactwo.
Czasem, droga kuzynko, nie mogę zrozumieć pokrętnych ścieżek twojego umysłu. Zaak-
ceptowałaś bez problemu fakt, że żyję dwadzieścia razy dłużej niż ty, ale nie potrafisz uwie-
rzyć w jedno młodziutkie wampirzątko?
To co innego. W twoim przypadku mam dowody. Czarno na białym. Fotografie wykona-
ne w ciÄ…gu ostatnich stu dwudziestu lat, na wszystkich wyglÄ…dasz tak samo. Tak jak na portre-
cie, który dziś wisi w Muzeum Narodowym.
A ja sądzę, że to wampirzyca. I musimy to sprawdzić. Zanim dojdzie do jakiegoś nie-
szczęścia.
Co jeszcze z tych legend może być prawdą?
To drapieżnik, taki jak kuna czy łasica. Jest pewnie bardzo szybka, ma kocią zwinność,
refleks któremu nigdy nie sprostamy. Silna, dużo silniejsza niż my& Zapewne nie ma skrupu-
łów.
Czyli co, mamy ją poczęstować osikowym kołkiem, strzelając z kuszy zza węgła?
Milczy przez chwilÄ™.
Nie. Mimo wszystko musimy z nią porozmawiać&
Jeśli masz rację, to bardzo ryzykujemy.
Kula jest szybsza niż cios sztyletem& Serce jej bije, krew krąży w żyłach. Jest ciepła
w dotyku. To znaczy, że organizm musi funkcjonować na podobnych, w miarę podobnych zasa-
dach jak nasze. Jeśli podziurawimy ją kulami, zginie. Najprawdopodobniej. Pewnie uczyli cię
w CBZ jak osaczać wroga?
Owszem. Ale nie wampira& Wyobraznia naszych instruktorów nie sięgnęła aż tak dale-
ko.
Nie wierzysz?
Nie wiem.
* * *
Równy oddech trzech śpiących dziewczyn. Uspokajający dzwięk. Księżniczka Monika Stie-
pankovic wstaje cicho i idzie do łazienki. Bose stopy delikatnie stykają się z podłogą. PCV jest
chłodne, ale lastriko w łazience jeszcze gorsze. Starannie zamyka drzwi. Potrzebuje światła&
Zapala żarówkę. Palce, którymi dotknęła łyżeczki, mrowią ją po wierzchu. Ale na szczęście
wszystko jest już w porządku. Wytarła je natychmiast, skóra już przyschła. Martwa tkanka stward-
niała jak powierzchnia walizki. Organizm wytworzył masę rogową, by toksyczne związki sre-
bra nie wdarły się głębiej. Skorupa spełniła swoje zadanie. Teraz trzeba się jej pozbyć, zanim
ktoÅ› zobaczy.
75
[ Pobierz całość w formacie PDF ]