[ Pobierz całość w formacie PDF ]

przyszłość a ostatnią rozpaczą i beznadziejnością, poglądy obcych na nas – między
najwyższym uwielbieniem a najwyższą pogardą. Koniecznością tego niejako było szukanie w
poezji, w proroczych objawieniach geniuszu odpowiedzi na to, na co rzeczywistość
odpowiedzieć nie mogła.
Dziś czasy się zmieniły. Życie szybko idzie naprzód, usuwając jedne, tworząc inne
pierwiastki bytu narodowego. Runęły instytucje podtrzymujące dawną budowę społeczną i
dawny typ stosunków; przewrót w środkach komunikacyjnych związał ściśle kraj z zagranicą i
wciągnął społeczeństwo w życie ekonomiczne Europy, wywołując konieczność szybkiego
przystosowania się do nowoczesnych warunków współzawodnictwa: tkanki społeczne, które
w dawnej Polsce były w zaniku, zaczęły się wytwarzać szybko, natomiast te, które doszły były
do przerostu, podległy i podlegają ciągle redukcji. Naród zaczyna się podciągać pod ogólny
typ europejski, przestaje być wielkością niewspółmierną.
27
Dla wielu ludzi jest to powodem do zmartwienia: tracimy swą oryginalność, zostajemy
powoli takim samym szablonowym skupieniem, jakimi są narody zachodniej Europy.
Tymczasem my raczej tracimy naszą monstrualność i zostajemy powoli zdolnym do życia,
zdrowym, normalnym społeczeństwem, zdrowym i normalnym o tyle, o ile nienormalne
warunki polityczne na to pozwalają. Nie dość tego – my powoli stajemy się coraz więcej
społeczeństwem w wyższym, współczesnym tego słowa znaczeniu, coraz silniejsze są węzły
wewnętrzne, łączące nas w spójną całość, węzły w istocie swej nie dobrowolne, ale
wynikające z układów stosunków społecznych, z uzależnienia jednostki od całości, a więc
pewniejsze, trwalsze, mniej zależne od chwilowego nastroju umysłów.
Ta przemiana wewnętrzna, odbywająca się dzisiaj z ogromną szybkością, wywołała już
zmianę w stosunku obcych do nas: prócz ludzi, należących do wymierającego w Europie
pokolenia, nikt się nami nie zachwyca, nikt nas nie uwielbia, ale też coraz rzadziej słyszymy
słowa pogardy i lekceważenia; w ostatnich zaś czasach, po okresie zupełnego zapomnienia o
nas, w pokoleniu, które dowiaduje się dopiero teraz o naszym istnieniu, zjawia się nowe o nas
pojęcie, niewolne jeszcze od reminiscencji, ale już łączące się ze spokojną oceną realnej
naszej wartości. Tym silniej odbić się musi ta przemiana we własnym naszym pojmowaniu
spraw narodowych. Z konieczności musimy zacząć myśleć tymi samymi kategoriami
politycznymi, którymi myśli dzisiejszy człowiek cywilizowany, a mając już w ogromnym
zakresie stosunków tę samą miarę dla obcych, możemy już do pewnego stopnia oceniać
naszą względną wartość, siłę, przydatność do życia, zdolność do postępu, zdawać sobie
sprawę z tego, na czym polega nasza odrębność, nasza indywidualność narodowa, słowem
zbliżać się do określenia stanowiska, jakie wśród cywilizowanych ludów zajmujemy, i
wykreślać sobie drogi przyszłego rozwoju.
Typ naszego życia narodowego widocznie tak szybko się zmienia, że mózgi ludzkie nie
mogą za tymi zmianami podążyć, i to właśnie mózgi najinteligentniejszej części
społeczeństwa, na których ciąży tradycja lat tak niedawnych w czasie, a tak dawnych pod
względem treści i fizjonomii życia. W warstwach młodych, związanych z tą tradycją słabiej,
owe pojęcia powstają w ślad za nowymi pierwiastkami życia, podczas gdy sfera inteligencji
ex-szlacheckiej roi się od donkiszotów, obnoszących uparcie stare ideały, stare koncepcje i
stare wypłowiałe frazesy. Z nowych przejawów życia umysłowego biorą oni to, co im pomaga
utrwalić się w starych złudzeniach, biorą pozbawione głębszego znaczenia wytwory
chorobliwych indywidualności, produkty egzotyczne lub zwyczajną blagę zdawkową. Od tego
zaś, co stanowi oś życia współczesnego, odwracają się, lub jeżeli widzą coś i rozumieją, to
nigdy w zastosowaniu do własnego narodu.
Ludzie, którzy uważają sobie za główny punkt ambicji znać wszystkie najnowsze
wynalazki i wszystkie najnowsze przejawy życia umysłowego ludzkości, wszystkie prądy i [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • michalrzlso.keep.pl