[ Pobierz całość w formacie PDF ]

wszystko to dzięki Kumplowi. Wystarczyło, że położył łapkę na jakimś
wrażliwym miejscu i powoli wysunął pazury, aby Robert zaczął wrzeszczeć na
całe gardło.
 To nagranie jest fantastyczne.  Lucas spojrzał na Michelle. Miała
podkrążone oczy i najwyrazniej była wykończona.  Jesteś genialna.
 Przesada.  Michelle zarumieniła się i odwróciła wzrok.
Lucasowi bardzo podobała się jej skromność. Uważał tę cechę za wielką,
lecz niestety niedocenianÄ… zaletÄ™.
 Wcale nie.  Greg poklepał Michelle po ramieniu.  Naprawdę geniusz
z ciebie. Dokonałaś cudów za pomocą taniej kamery i bazowego programu
komputera.
 Gdybym miała tutaj mój sprzęt i oprogramowanie, tylko spece z
najlepszego laboratorium wykryliby nasze szachrajstwo. Ta wersja jest dobra
dla amatorów, lecz może zdoła przekonać ludzi Maximów do uwolnienia
Kevina i podania nam informacji o Lorry.
152
R
L
T
 Najlepsze wrażenie robią wrzaski Roberta  stwierdził Greg.  Kota nie
widać, a facet prawie umiera ze strachu.
 Wyślijmy mejla z tym filmikiem do adwokata Antonia.  Lucas wolał
nie tracić ani chwili. Za niewiele ponad dwadzieścia cztery godziny miała się
odbyć rozprawa apelacyjna Antonia.
Wystukał na klawiaturze krótką notatkę:  Proszę przełożyć termin
apelacji na pózniej, bo w przeciwnym razie Robert pocierpi jeszcze bardziej.
Proszę zadzwonić na ten numer, gdy rozprawa zostanie odłożona. Stawką jest
życie Roberta". Zwięzle i na temat. Dołączył do mejla plik z filmem i wysłał
wiadomość.
 Teraz możemy tylko czekać  stwierdził Greg.
 Musimy odnalezć Lorry.  Lucas nie mógł sobie pozwolić na czekanie.
Nawet jeśli rozprawa zostanie przełożona, to nie na długo. %7ładen sędzia nie
będzie ciągnąć tej sprawy w nieskończoność. Kupili sobie dzień, góra dwa. 
Gdyby chociaż udało nam się jakoś z nią skontaktować i powiedzieć jej, że
mamy w garści Roberta.  Lucas zabębnił palcami o blat biurka.  Wtedy na
pewno przyjechałaby do sądu.
Lucas spojrzał na gangstera. Robert prawie syczał ze złości. Siedział
przywiązany do krzesła, na białej koszuli widniały plamy z czerwonego
barwnika do potraw i kukurydzianego syropu. Ciemne smugi na twarzy
wyglądały jak sińce. Michelle okazała się artystką również w zakresie aplikacji
filmowego makijażu.
 Antonio pozna się na waszych sztuczkach  gniewnie wydyszał Robert.
 Nie da się nabrać na ten nonsens.
 Zobaczymy. Najśmieszniejsze jest to, Robert, że twoi ludzie powiedzą
mu, kto cię uprowadził  dwaj rozjuszeni byli gliniarze.  Lucas uśmiechnął się
153
R
L
T
z satysfakcją.  Miałem w planie coś innego, lecz dzięki Michelle, Gregowi i
kotu nasza akcja okazała się skuteczna.
 Antonio nie odda siebie za mnie.  Robert omal nie zadławił się tym
stwierdzeniem.  Ja też bym tego nie zrobił dla niego.
 On nie ma pojęcia, co nam wyśpiewałeś ani gdzie cię ukryliśmy.
Wymiar sprawiedliwości stanu Alabama na pewno znajdzie powody, aby
postawić cię w stan oskarżenia. Na przykład z powodu usiłowania zabójstwa.
Już teraz moglibyśmy podrzucić cię do biura szeryfa okręgu Baldwin. Zanim
Teksas dostanie cię w ramach ekstradycji, będziesz już staruszkiem.
Robert przełknął ślinę i spojrzał na Michelle.
 Twój przyjaciel umrze  wycedził.  W męczarniach. Przez ciebie i to,
co zrobiłaś.
 On kłamie.  Lucas zauważył, że słowa Roberta wywarły na Michelle
wrażenie, więc podszedł do niej i otoczył ją ramieniem. Była taka odważna i
bystra. Oraz taka piękna.  Może tylko blefować. Jeśli się nie zamknie,
napuścimy na niego Kumpla.
 Hej, wy dwoje, może utniecie sobie drzemkę  zaproponował Greg. 
Ja przejdę się naokoło domu, zorientuję się w terenie. Robert nigdzie się nie
wybiera, a wasz kot już sobie znalazł wygodne miejsce.
Kumpel rzeczywiście spał smacznie, zwinięty w kłębek na pluszowej
kanapie. Już wykonał swoją robotę i wreszcie mógł zregenerować nadwątlone
siły. Jego eleganckie, czarne wąsy poruszały się leciutko przy każdym
oddechu.
Lucas napotkał wzrok Michelle. Perspektywa paru godzin sam na sam z
nią wydawała się lepsza od wygranej na loterii. Oboje byli zmęczeni, głodni i
zmartwieni. Od kiedy się poznali, bez przerwy gdzieś pędzili. Teraz nareszcie
154
R
L
T
mogli zwolnić tempo i spędzić trochę czasu tylko we dwoje. Nawet gdyby
mieli jedynie odpoczywać, chociaż Lucas wolałby robić z nią coś innego...
Ona chyba czytała w jego myślach. Lekko się zarumieniła, a po jej
twarzy zaraz przemknął cień uśmiechu.
 Zwietny pomysł.  Lucas upewnił się, że brzęczyk jego telefonu jest
nastawiony na  głośno".  Zawołaj nas, gdybyś czegoś potrzebował.
 Jasne.  Greg spojrzał na zegarek.  A ty, Robert, pomedytuj o swojej
przyszłości. Zapowiada się ponuro.
155
R
L
T
ROZDZIAA OSIEMNASTY
Sypialnia dla gości była pięknie urządzona w pastelowych kolorach
błękitu i zieleni, typowych dla pejzażu południowej Alabamy. Za progiem
Michelle pytająco popatrzyła na Lucasa. Słyszała głośne dudnienie swojego
serca. Znała Lucasa od niedawna, lecz nawet w tym krótkim okresie ich
wzajemne stosunki zmieniały się jak w kalejdoskopie. Dlatego nadal nie
wiedziała, co naprawdę czuje do tego mężczyzny. Wszystko działo się tak
szybko, więc jeszcze nie zdążyła przeanalizować swoich uczuć.
Randki w Nowym Jorku były łatwiejsze. Powiedzmy, że poznała kogoś
interesującego. Wymieniła z nim kilka wiadomości przez internet, parę razy
porozmawiała przez telefon. Pózniej oboje umawiali się na obiad lub drinka w
restauracji albo w barze. W takich miejscach trudno było stworzyć atmosferę
intymności.
Ale w tej chwili Lucas stał tuż obok. Doskonale wiedziała, czego domaga
się jej ciało i serce, lecz umysł nadal wysyłał sygnały ostrzegawcze. W ciągu
kilku minionych dni Lucas diametralnie zmienił zdanie na jej temat. Najpierw
ją potępił, lecz pózniej uwierzył, że nie zamierzała eksponować ślubnego
zdjęcia. Przebaczył jej popełniony błąd, docenił jej odwagę i zdeterminowanie.
Ilekroć znajdowali się blisko siebie, zawsze między nimi coś iskrzyło. Teraz
skonstatowała jednak, że zauroczenie i seks to za mało. Nie chciała tylko kilku
udanych randek i szybkiej rozrywki. Ani nawet fascynujących sześciu miesięcy
z atrakcyjnym chłopakiem. Lucas był wart dużo więcej niż tylko chwilowego
zainteresowania. A ona
 po raz pierwszy w życiu  zapragnęła mieć solidnego życiowego
partnera. Nigdy przedtem nawet o tym nie pomyślała.
156
R
L
T
 Wykonałaś wspaniałą robotę, Michelle. To nagranie powinno wywrzeć
odpowiednie wrażenie,
 Lucas dotknÄ…Å‚ jej policzka.
 Dziękuję  powiedziała niemal szeptem i musiała lekko odchrząknąć.
Mimo odcisków na wnętrzu dłoni Lucasa jego dotyk był taki delikatny... 
Tworzymy dobry zespół. Ty, ja i Kumpel.
 Uhm.  Jego wzrok spoczął na jej wargach. Zrozumiała, o co chciał
zapytać.
 Moja odpowiedz brzmi  tak".  Zszokowały ją własne słowa. Nigdy nie
była szczególnie śmiała w kontaktach z mężczyznami, lecz ostatnio nauczyła
się podejmować ryzyko.
 Jak zgadłaś moje pytanie?
 Zamierzałeś spytać, czy możesz mnie pocałować.  Rozkoszowała się
muśnięciami jego dłoni na brodzie i pieszczotą palców na szyi. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • michalrzlso.keep.pl