[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Szalona miłość
97
- Skąd wiedziałeś, że to ciąża pozamaciczna? - zapytała. Ilu mężczyzn miałoby o tym pojęcie?
-Mój dziadek był lekarzem i chciał, abym poszedł w jego ślady. Może tak by się stało, gdybym we
wczesnej młodości nie zainteresował się starożytnym Egiptem, kto wie? - Na moment poszybował
myślami w przeszłość. Do szczęśliwszych czasów, które spędzał ze swoją rodziną. Po chwili otrząsnął
się z nich i powiedział: - Pamiętam, jak opowiadał o swojej pacjentce, która niemal umarła. Opisywał
symptomy. Powiedział, że to ból nie do opisania.
Ale to nie ból Miranda zapamiętała. Najgorsze było uczucie pustki, które nastąpiło pózniej,
niezdolność odczuwania czegokolwiek.
- Co się z tobą działo potem, Mirando?
- Uznałam to za kolejne wydarzenie z serii. Moi rodzice, mój chłopak, moje dziecko - wszyscy mnie
odrzucili. Pozostało mi tylko odrzucić siebie samą, a więc przestałam jeść. - Ale nie chciała do tego
wracać. - A co z tobą?
- Mando...
- O mnie już dosyć. Chcę posłuchać o tobie - nalegała, wmawiając sobie, że to zdrobnienie jest niczym
innym jak zwykłym potknięciem. Nic nie znaczy.
- O Egipcie? - zdziwił się.
Nie, nie o Egipcie. Nie chciała odwracać uwagi od właściwego tematu.
- Co było potem, jak zerwałeś z rodziną? - uściśliła. Przez moment poczuła poruszenie jego mięśni,
bardziej
drgnięcie niż wzruszenie ramionami, jakby go zaskoczyła. I nieznaczne załamanie oddechu, jakby coś
go zabolało. Zdając sobie sprawę, że on naprawę cierpi, usiadła.
- JesteÅ› ranny!
98
Liz Fielding
- To nic. Połóż się. - Gdy się wahała, dodał uspokajająco: - Naprawdę. Tylko naciągnąłem mięsień.
Muszę go wygrzać, a ty działasz lepiej niż termofor.
- Czy to diagnoza doktora Jaga?
- Nie trzeba być lekarzem, żeby to wiedzieć.
- Pewnie nie. - A ponieważ ciepło było wszystkim, co mogła mu zaoferować, delikatnie przytuliła się
do niego, uważając, aby nie urazić jego ręki.
- Tak dobrze?
- Doskonale. - Mocniej otoczył ją ramieniem; poczuła, jak doskonale do niego pasuje. Zbyt doskonale.
- A wiec? - zapytała ponownie.
Musiała przeciwstawić się niespodziewanemu pożądaniu, które pojawiło się nie tylko jako reakcja na
strach. Nie chciała polubić Nicka Jago, nie mówiąc o czymś więcej. Nie było to łatwe w stosunku do
mężczyzny, który ocalił jej życie. Mężczyzny, którego pocałunek najpierw obudził w niej cieplejsze
uczucia, a potem rozpalił ją do białości.
Nie chciała jednak, by jej współczuł.
ROZDZIAA DZIEWITY
- Opowiedz mi o swoim życiu - poprosiła. - Czy byłeś, a może jesteś żonaty? - spytała, żartobliwie
naśladując ton urzędnika imigracyjnego. - Czy masz dzieci?
Jago nie popełnił błędu i tym razem nie wzruszył ramionami.
- Nie, nie i nie mam dzieci - powiedział.
- %7ładnych, o których wiesz?
- %7Å‚adnych i kropka. Nie jestem taki beztroski.
- Przepraszam...
- Nie szkodzi. Mężczyzni często to mówią, prawda? %7łeby poprawić swój wizerunek.
- Niektórzy mężczyzni. A co z długotrwałymi związkami? - dodała, zanim zdążyła się ugryzć w język
Nie powinna być Wścibska. Jutro, daj Boże, wyjadą stąd i nie będzie żadnego powodu do kolejnego
spotkania. Wrócą do normalnego życia i postarają się zapomnieć, że zamknięci w mroku dzielili ze
sobą najgłębsze sekrety.
- A co z kobietą, która opowiadała światu, że to... -zrobiła gest dłonią - odkryła samodzielnie?
- Fliss? yle ją oceniłem. Uznałem, że szuka seksu bez zobowiązań. Podała się za studentkę archeologii
i kiedy pojawiła się na wykopaliskach, ucieszyłem się, że będę
100
Liz Fielding
mieć dodatkową parę rąk do pracy. Mój błąd. Powinienem sprawdzić jej referencje.
- Jej walorów, spójrzmy na to uczciwie, trudno było nie zauważyć. - Miranda nie mogła się
powstrzymać, by z niego trochę nie zakpić.
- Racja! - Roześmiał się, nie podejmując walki. - Okazały się banalne i powierzchowne. Oczywiście
dostałem to, na co zasłużyłem.
- To znaczy?
- Zostałem wystrychnięty na dudka. Chociaż być może bogowie wszystkim zrobili psikusa - dodał ze
smutkiem.
- Zwiątynie, które miały być atrakcją turystyczną i o które chodziło w całej tej intrydze, właśnie
pochłonęła ziemia. A jakie znaczenie ma w tej sytuacji moja opinia? Straty i cierpienia spowodowane
tym kataklizmem są o wiele ważniejsze.
Wyjął brandy z torby i wyciągnął rękę w jej stronę.
- Nie, dzięki.
- Przepłucz usta - poradził. - A potem postaraj się zasnąć.
Przesunęła się do przodu i posłuchała go. Wstrzymała oddech, gdy poczuła w gardle palący trunek.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]