[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Młodzieńcze, to, co mówisz, może być prawdziwe odezwała się baronowa.
Ale czy w którejś z tych cennych książek będzie, jak kontrolować tę całą ciężarówkę?
Masklin przytaknął, gdyż na takie pytanie był przygotowany. Zanim jednak odpo-
wiedział, poczekał, aż Grimma przyciągnie przygotowaną wcześniej książkę. Książka
nie była gruba, ale wysokością dorównywała dziewczynie. Razem ustawili ją tak, by
wszyscy mogli zobaczyć tytuł.
197
Ona się nazywa Kodeks drogowy oznajmił dumnie. Tyle już się na-
uczyłem czytać. Ma w środku dużo obrazków, a na początku jest napisane, że jak się
ktoś nauczy kodeksu drogowego, to potrafi jezdzić samochodem. A ciężarówka to też
samochód. Tak tam piszą.
A ja już zaczęłam szukać, co znaczą niektóre wyrazy dodała Grimma.
Faktycznie zaczyna się uczyć czytać potwierdził Masklin, którego uwagi nie
umknęło zainteresowanie baronowej tym aspektem czytania.
I to będzie wszystko? spytał hrabia. Wystarczy przeczytać tę książkę i cię-
żarówka będzie nas słuchać?
Hm. . . Ta sprawa Masklina także martwiła, a co gorsza, miał silne, choć nie-
jasne obawy, że to nie może być tak łatwe, ale teraz nie był ani czas, ani miejsce po
temu, by te obawy rozpowszechniać.
Detalami będzie okazja zająć się pózniej, gdy zaczną się pojawiać trudności. Jak to
opat powiedział?
. . . Przywódca nie musi mieć racji, ale musi mieć pewność , tak to, zdaje się, było.
Aha, i jeszcze że jak ma rację, to tym lepiej.
198
Dziś rano obejrzałem sobie dokładnie gniazdo ciężarówek. . . to jest, chciałem
powiedzieć, garaż powiedział spokojnie. Jak się odpowiednio wysoko wspiąć,
to wszystko dobrze widać. Tam są różne przyciski, dzwignie i koła, ale sądzę, że się
dowiemy, do czego służą. A poza tym kierowanie taką ciężarówką nie może być za
trudne, bo inaczej ludzie nie byliby w stanie tego robić.
Z tym ostatnim musieli się zgodzić wszyscy.
Naprawdę intrygujące przyznał hrabia. Można spytać, czego konkretnie
oczekujesz od nas w tej chwili?
Nomów odparł krótko Masklin. Tylu, bez ilu możecie się obejść, a zwłasz-
cza tych, bez których nie możecie się obejść. No i ich utrzymanie.
Baronowa spojrzała badawczo na hrabiego. Ponieważ skinął głową, zrobiła to samo.
Mam tylko jeszcze jedno pytanie, ale tym razem nie do ciebie, młodzieńcze
odezwała się niespodziewanie. Powiedz mi, moja droga: dobrze się czujesz? Wiesz,
chodzi mi o to całe czytanie. . .
Na razie znam tylko parę słów odparła czym prędzej Grimma. Jak: prawo,
lewo i rower.
199
I nie zrobiło ci się przy tym gorąco? Albo ciasno w głowie? spytała ostrożnie
baronowa.
Na pewno nie.
Mhm. . . to nadzwyczaj interesujące. Nadzwyczaj. Baronowa przyjrzała się
Gurderowi raczej jednoznacznie.
Nowy opat usiadł pod ciężarem tego wzroku.
Ja. . . ja. . . zaczÄ…Å‚.
I skończył.
Masklin jęknął w duchu. Dotąd sądził, że trudno będzie nauczyć się kierować cię-
żarówką czy nauczyć się czytać, ale to wszystko były wykonalne zadania. Zanim się
zacznie, widać wszelkie trudności, i gdy tylko się nad nimi cierpliwie popracuje, musi
się w końcu udać. Tymczasem okazało się, że najtrudniejsze było przekonanie pozosta-
łych do pomysłu. I do współpracy.
* * *
Ochotników zjawiło się dwudziestu ośmiu.
200
Za mało oceniła Grimma.
Od czegoś trzeba zacząć pocieszył ją Masklin. Coś mi się wydaje, że ich
liczba będzie rosła, nie malała. Poza tym oni nie muszą płynnie czytać, wystarczy żeby
umieli czytać w ogóle. A potem pięciu najlepszych trzeba nauczyć, jak uczyć czytać.
Jak na to wpadłeś?
Rzecz mi powiedziała. To się nazywa analiza drogi krytycznej . To znaczy, że
zawsze jest coś, co się powinno zrobić na początku. Na przykład: gdy chcesz zbudo-
wać blok, musisz wiedzieć, jak się robi cegły, ale zanim zaczniesz robić cegły, musisz
wiedzieć, jakiej gliny użyć. I tak dalej.
Co to jest glina ? spytała po namyśle.
Nie wiem.
A cegły ?
Nie jestem pewien.
No dobrze, nie chodzi o detale. Co to jest blok ?
Jeszcze tego nie rozgryzłem. Ale to ważne, ta analiza drogi krytycznej. I jeszcze
jedno jest ważne: to się nazywa pogoń za postępem .
201
A to co takiego?!
Wydaje mi się, że głównie to wrzeszczenie na innych, dlaczego tego jeszcze nie
zrobili stwierdził Masklin nieco niepewnie. I tak mi się widzi, że to idealne zada-
nie dla Babki Morkie. Wątpię, żeby była zainteresowana nauką czytania, ale krzyczenia
można się uczyć od niej. Poza tym musimy się nauczyć, jak myśleć.
Wiem, jak myśleć! oburzyła się Grimma.
Wątpię. To znaczy owszem, wiesz, ale o pewnych rzeczach nie możemy myśleć,
bo brakuje nam słów. To tak jak ze sklepowymi nomami: wytłumacz im, co to jest
pogoda, jak oni nie wiedzÄ…, co to jest wiatr czy deszcz.
Wiem, próbowałam opowiedzieć baronowej o śniegu. . .
Właśnie. Oni nawet nie wiedzą, że nie wiedzą. A o ilu rzeczach my nie wiemy,
że nie wiemy? Powinniśmy przeczytać wszystko, co tylko się da, co się z kolei nie
spodoba Gurderowi. Wciąż uważa, że tylko Piśmienni powinni umieć czytać. A kłopot
z nimi polega na tym, że nawet nie próbują zrozumieć tego, co przeczytają dodał
Masklin.
Przypomniała mu się ostatnia dyskusja z opatem na ten temat.
202
Gurder był wtedy autentycznie wściekły.
Czytanie! Każdy głupi nom może tu przyjść i wyczytywać nam druk, gapiąc
się na niego! Wyczytają nam wszystkie książki, i tyle z tego będzie. I co dalej? Może
rozdasz im resztę naszych umiejętności, co? Dlaczego by nie zacząć na przykład uczyć
ich pisać, co?!
Na to przyjdzie pora pózniej. Masklin spróbował łagodzić.
Co?!
To nie jest aż takie ważne. Przynajmniej teraz.
Dlaczego, na Arnolda Brosa (zał. 1905), nie spytałeś mnie najpierw o zgodę?!
zawył Gurder.
A dałbyś ją?
Nie!
No, to już wiesz dlaczego.
Kiedy powiedziałem, że ci pomogę, nie spodziewałem się czegoś takiego!
wybuchnął świeżo upieczony opat.
Ja też nie! odburknął Masklin.
203
Gurder zamilkł.
Co masz na myśli? spytał po chwili ostrożnie.
Myślałem, że mi po prostu pomożesz.
W porządku. Złość jakby trochę wyparowała z Gurdera. Wiesz, że nie
mogę już tego zabronić, bo stracę resztki szacunku. Rób, co uważasz za niezbędne,
i bierz, kogo musisz, do pomocy. . .
Doskonale ucieszył się Masklin. Kiedy możesz zacząć?
Ja?! Co mam. . .
Sam mi mówiłeś, że najlepiej czytasz.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]