[ Pobierz całość w formacie PDF ]

py opowieści. Pierwszą z nich tworzą kukwanebu, służące głównie roz-
rywce słuchaczy. Są to narracje fantastyczne, a przedstawionych w nich
wypadków nie obdarza się wiarą. Każda taka fabuła stanowi prywatną
własność któregoś z członków społeczności krajowców, a ich przekazy-
wanie jest przede wszystkim wydarzeniem towarzyskim, narrator powi-
nien bowiem sprawić (ze względu na różnice w talencie gawędziarskim
nie zawsze to jednak się udaje), by recytacja stała się formą przedstawie-
nia, w którym aktywny udział biorą także słuchacze. W pewnym stopniu
przekazy te można przyrównać do  naszych bajek (czyni to także Ma-
linowski), jakkolwiek należy pamiętać o odrębnościach polegających na
tym, że kukwanebu są przedstawiane jedynie w szczególnej porze roku,
kiedy zakończyły się żniwa, a sezon połowów jeszcze nie nadszedł. Ist-
nieje również niejasne przekonanie, że opowiadanie tych fabuł sprzyja
wzrostowi niedawno zasadzonych upraw. W każdym razie wpływ tych
opowieści na życie Trobriandczyków, ich społeczny kontekst, jest bardzo
wąski, choć i tak o wiele szerszy niż ma to miejsce w wypadku polskiego
materiału bajkowego, który  jak wiadomo  nie jest powiązany z żadnym
specjalnym czasem, nie oddziałuje na rzeczywistość  pozatekstową i nie
stanowi niczyjej prywatnej własności (inaczej rzecz się ma z koncepcją
magicznego wpływu bajek na realnie istniejący świat, która stanowi inte-
resującą perspektywę badawczą  warto byłoby nieco bliżej zająć się tym
zagadnieniem w odniesieniu do polskiego materiału). Drugą grupę sta-
nowią libwogwo, których nie określają szczególne sposoby opowiadania
czy pory roku, w jakich mogą być przedstawiane, nie wywołują też żad-
nych skutków magicznych. Jednak w odróżnieniu od kukwanebu, treści
w nich zawarte ceni się bardziej i wyrazniej dostrzega ich prawdziwość.
Dzieje się tak, ponieważ libwogwo są prawdziwą skarbnicą wiedzy i do-
świadczenia krajowców. Jej depozytariuszami są starsi członkowie spo-
33
Tamże, s. 303, 311.
Mi ej s ce baj ek aj t i ol ogi cznych w pol s ki ej kul t ur ze l udowej
105
łeczności i to na nich spoczywa obowiązek przekazywania jej młodszym
pokoleniom. Przybierając zawsze formę konkretnej narracji, mówią one
o obcych społecznościach i ich obyczajach, mniej lub bardziej dawnych
walkach, podbojach, zbrodniach i czynach przodków, zawierają opisy
czasów niedostatku, nękających krajowców plag suszy i głodu, losach
żeglarzy, którzy zabłądzili podczas swych wypraw, słynnych tancerzach,
wielkich sukcesach ekonomicznych, odległych wyspach wulkanicznych,
gorących zródłach, w których znalezli śmierć kąpiący się ludzie, dziwnych
przygodach przytrafiających się w trakcie morskich wypraw, potworach
zamieszkujących wody oceanu oraz sposobach walki z nimi, groznych
czarownikach, ludziach, którzy odwiedzili krainę zmarłych, k o n k r e t-
n y c h szczegółach przyrodniczych i elementach krajobrazu (np. skały
w kształcie czółna lub głazu przypominającego człowieka) itd. Zdaniem
Malinowskiego, libwogwo można podzielić na trzy podgrupy:  kroniki hi-
storyczne opowiadające o zdarzeniach, których narrator był świadkiem
lub o których autentyczności zaświadcza osoba żyjąca;  legendy mówią-
ce o sprawach w jakiś sposób dotykających społeczność, choć nie są po-
parte żadnym dowodem;  zasłyszane opowieści przedstawiające odległe
krainy lub wypadki z dawniejszej historii. Uczony podkreśla przy tym, że
wszystkie te rodzaje opowiadań wchodzą ze sobą w różnorakie związki,
 mieszają się tak, że różnice między nimi nie są przez krajowców do-
strzegane. Pomijając problematyczną nawet dla samego Malinowskiego
kwalifikację podgatunków libwogwo, niewątpliwie mogę stwierdzić, że ich
odpowiednikiem w polskim folklorze są podania i legendy, gdyż tematy-
ka tej części tradycji chłopskiej  biorąc pod uwagę oczywiste odrębności
kulturowe i tryb życia  jest w gruncie rzeczy bardzo podobna.
W opinii uczonego, na tak zarysowanym tle istota liliu, świętych przy-
powieści jako kategorii przekazów o najbardziej doniosłym znaczeniu, za-
znacza się szczególnie wyraznie. Ich odrębność wynika nie tylko z tematów
podejmowanych przez te fabuły, ale również z tego, jakie miejsce zajmują
one wobec pozostałych gatunków folkloru prozatorskiego społeczności
wyspiarzy, zwłaszcza wobec libwogwo, oraz jak wpisują się w całokształt
kultury Trobriandczyków. O ile bowiem opowiadanie kukwanebu wiąza-
ło się w głównej mierze z pewnym aktem towarzyskim, a libwogwo było
owocem kontaktu z niezwykłością lub historią, o tyle liliu to odpowiedz
na potrzebę uzasadnienia, poświadczenia dawności, prawdziwości i świę-
Rozdzi ał 2
106
tości danego fragmentu rzeczywistości  rytuału, ceremonii, wierzenia,
zasady społecznej lub moralnej, w których mit się materializuje:
Opowiadania te nie istnieją jako czczy przedmiot zainteresowań, jako fikcyj-
ne czy nawet prawdziwe narracje; dla tubylców stanowią one dowód istnienia
pierwotnej, ważniejszej i bardziej istotnej rzeczywistości, która determinuje
obecne życie, losy i działania ludzi i o której wiedza dostarcza człowiekowi
motywów do działań rytualnych i moralnych, a także wskazówek, jak należy
je realizować34.
Omawiany materiał badacz usystematyzował według dwóch kryte-
riów: epok, o jakich opowiada, i związanych z nimi typami bohaterów po-
jawiających się w tej tradycji i na podstawie tematyki przekazów łączącej się
z pewnymi sferami życia krajowców.
W myśl pierwszej klasyfikacji zastosowanej w Argonautach Zachod-
niego Pacyfiku35, liliu dzielą się na trzy grupy:  najdawniejsze mity opo-
wiadające o pochodzeniu ludzi, ich pojawieniu się na świecie, wyłonieniu
spod ziemi jednostek społecznych (klanów i podklanów), przodkach (też
zwierzęcych) rodzaju ludzkiego oraz dokonywanych przez nich pierw-
szych czynach, ustanowieniu relacji między światem żywych i umarłych;
 mity kulturowe traktujące o powstaniu najważniejszych instytucji i oby-
czajów oraz o działalności herosów kulturowych, pokonujących olbrzy-
mów-ludożerców;  mity, w których występują zwyczajne istoty ludzkie ,
posiadające jednak wyjątkowe umiejętności magiczne (w odróżnieniu od
wcześniejszych, nie występują w tej tradycji postacie pozaludzkie oraz nie
mówi ona o pochodzeniu całych działów kultury, takich jak na przykład
ogrodnictwo, ale przedstawia wprowadzenie drobniejszych zmian w życie
wyspiarzy). Do tej grupy zaliczane są także opowieści o powstaniu czar-
nej magii, magii miłosnej, mit o latającym czółnie oraz kilka mitów kula.
Malinowski zaznaczył, że granice między tymi zespołami przekazów są
bardzo płynne i niejednokrotnie dana narracja może zostać zaliczona do
dwóch, a nawet wszystkich trzech zbiorów. Być może to zadecydowało, że
w swojej pózniejszej pracy  Mit w psychice człowieka pierwotnego, antro-
polog uporządkował materiał według kryterium tematycznego, co dopro-
34
Tamże, s. 311.
35
Zob. B. Malinowski, Argonauci Zachodniego Pacyfiku. Relacje o poczynaniach i przygo-
dach krajowców z Nowej Gwinei, s. 364 365. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • michalrzlso.keep.pl