[ Pobierz całość w formacie PDF ]
przy współudziale rozumu duchowego może przejść w świadomość kosmiczną albo wszechświata.
Chociaż więc intelekt odróżnia człowieka od zwierzęcia (które posiada cztery niższe pierwiastki), to
jednak mogą w nim jeszcze brać górę cechy charakteryzujące te niższe pierwiastki. A cechy objawiają
się w tym, że istota posiadająca należycie rozwinięte cztery pierwiastki niższe może objawiać
namiętności, lecz nie rozum; wzruszenie, lecz nie intelekt; pragnienia, lecz nie rozumną wolę.
Wiadomo poza tym, że zwierzęta niższe mają bardzo mało tego, co możemy nazwać świadomością.
Ich świadomość to niewiele więcej ponad czucie, a życie na jeszcze niższych szczeblach jest już
prawie automatyczne. Dopiero u człowieka na skutek samoświadomości zaczyna powstawać pojęcie
o swoim ,,ja", a dzieje się tak tylko wtedy, gdy na jego intelekt działa impuls z następnego wyższego
pierwiastka, jakim jest rozum duchowy. Impuls ten może człowiek chwilowo otrzymywać w formie
intuicji.
Jeżeli tak nie jest i człowiek nie otrzymuje tych impulsów od rozumu duchowego (inaczej
powiedziawszy-nie jest wrażliwy albo uczulony na głos sumienia), a jest natomiast jeszcze gęsto
osnuty powłokami niższymi, charakteryzującymi zwierzęta, to budzący się w nim intelekt daje mu
jedynie większą siłę do zaspokojenia swoich niższych pragnień i skłonności, a wtedy człowiek, jeżeli
zechce, jest zdolny w swojej zwierzęcości" przewyższyć najdziksze zwierzęta (przeżyliśmy to
szczególnie w ostatniej wojnie).
To, co więc ostatecznie odróżnia człowieka od zwierzęcia, jest jego rozum duchowy, gdyż
wszystko, co uważamy za dobre, szlachetne i wielkie w umyśle człowieka, może jedynie od niego
pochodzić. W miarę wnikania rozumu duchowego w zwykłą świadomość rodzi się w człowieku
świadomość duchowa, która daje mu z jednej strony poczucie istnienia potęgi wyższej, rządzącej
wszechświatem, a z drugiej strony wytwarza w nim poczucie braterstwa i pokrewieństwa wszystkich
ludzi.
Rozum duchowy nie jest sprzeczny z intelektem, stoi on po prostu ponad intelektem i jako
pierwiastek (plan) wyższy może przenikać niższy. Charakteryzując w sposób ogólny obydwa te
pierwiastki, można powiedzieć, że intelekt jest chłodny", podczas gdy świadomość duchowa jest
gorąca", szczególnie gdy ożywiona jest szlachetnymi uczuciami. To właśnie świadomość duchowa
jest zródłem natchnienia wielkich malarzy, rzezbiarzy, poetów, kaznodziejów itp.
W tych krótkich rozważaniach doszliśmy już właściwie do określenia drogi, która prowadzi do celu,
pozostaje nam jedynie zebrać razem środki i metody postępowania, umożliwiające wkroczenie na tę
drogę. A więc do poznania tajemnic własnej duszy, a tym samym tajemnic okultystycznych, prowadzi
przede wszystkim etyka i wysoki poziom moralny. Jest to konieczne, a zarazem logiczne, bo wnikanie
do wyższych płaszczyzn bez etyki dawałoby również szanse złym ludziom oraz czarnej magii, której
zasadniczym celem nie jest miłość blizniego. Ten więc, który pragnie postępu własnego i innych, musi
unikać postępowania, które w skutkach przyniosłoby ujemne wartości dla otoczenia. Są czyny dobre,
piękne i wzniosłe, które, jak piękno przyrody, stwarzają w nas samych harmonię i działają też
harmonijnie na otoczenie, w niczym nie zakłócając spokoju otaczających nas osób w odróżnieniu od
czynów brzydkich i złych, stwarzających ogólną dysharmonię i niepokój. W zdobywaniu zdolności
okultystycznych bogactwo zasadniczo nie stoi na przeszkodzie. PrzeszkodÄ™ stanowi jedynie
egoistyczne pożądanie dóbr materialnych i w ogóle wszelki egoizm.
W kroczeniu drogą prawdy trzeba stale kształcić swoją wolę, która musi być wzbogacona w siłę
wewnętrzną, nad którą również należy pracować. Tu można nadmienić, że nie ma chyba człowieka,
który by sam sobie zle życzył, z czego wypływa wniosek, że w pewnych formach egoizmu tkwi również
już zarodek budowy dobra. Gdyby jednak ktoś z pobudek egoistycznych życzył swojemu blizniemu
zle, to ku jego przestrodze ujawnimy tu jedno z praw natury, działających jak automat. Otóż zło i złość,
jako siły działania, mają własność odbijania się od ciała siderycznego osoby, na którą zostały
skierowane. Odbijając się przy tym ze wzmożoną siłą (wzmocnioną siłą sideryczną odbiorcy), wracają
do nadawcy. W ten sposób ciało sideryczne odbiorcy ochrania siebie od niepożądanych wpływów,
czyniąc to całkowicie instynktownie i automatycznie (bez udziału świadomości), powodując przy tym
zawsze spięcie tych samych sił u nadawcy. Chęć powodowania zła zawsze więc szkodzi tej osobie,
która je chce powodować.
Uogólniając powyższe, możemy też powiedzieć, że to, co rozsiewamy", nie powinno zakłócać
harmonii naszej wewnętrznej natury, a siejąc zło, sprawiamy spustoszenie przede wszystkim we
własnym wnętrzu. Odwrotnie wytrwałe czynienie dobra zakiełkuje nawet w niesprzyjającym
otoczeniu, powodując zaniechanie sporów i waśni. W Jogasutrach Patandżalego (2,35.) powiedziano,
że stałe nie krzywdzenie istot przeistacza się w dobrotliwość wzajemną tak dalece, że nawet dziki
zwierz w zetknięciu z jogiem łagodnieje".
W drodze do poznania tajemnic ważną rolę odgrywa troska o własne ciało, ale jeszcze ważniejszą
rolę gra dbałość o higienę duszy, która jest warunkiem zdrowia fizycznego. Czyż nasz charakter z
jego wadami i przymiotami nie jest pierwotnym zródłem szczęśliwego lub nieszczęśliwego obrotu
spraw naszych? I czyż zatem nie jest rzeczą pierwszorzędnej wagi dążenie do doskonalenia się i
rozwijania w sobie zdolności panowania nad sobą? Czyż cierpienia moralne nie są zarówno, a może
nawet bardziej dotkliwe od cierpień Fizycznych naszego ciała i czy nie wywierają one niewątpliwego,
nieraz bardzo widocznego rozdzwięku w ciele fizycznym naszego organizmu? Przestrach, nagły i
niespodziewany przejaw gniewu, niepokój, zmartwienia i rozmaite przejściowe wzruszenia to są
zazwyczaj punkty wyjściowe do powstania histerii, neurastenii i wszelkich zaburzeń nerwowych, które
[ Pobierz całość w formacie PDF ]