[ Pobierz całość w formacie PDF ]
rodzice kupili dom w tej dzielnicy. Zawsze podobała mi się okolica.
Minneapolis to jedyne miasto, w którym mieszkałem dłużej niż dwa
lata, a więc czuję się tu jak w domu. - Zaniósł torbę z zakupami do
kuchni.
- Dlaczego się tak często przeprowadzaliście?
67
RS
Przez otwarte żaluzje oddzielające kuchnię od reszty
pomieszczenia patrzyła, jak Michael opróżnia torbę i sprawnie
umieszcza rzeczy w białych szafkach.
- Mój ojciec był agentem, a FBI często przenosi pracowników z
miejsca na miejsce. Większość zadań trwała około dwóch lat, więc
często zmienialiśmy szkoły. Między innymi dlatego postanowiłem
zostać w Minneapolis i iść na tutejszy uniwersytet. - Zdjął butelkę
wina z półki i wsadził ją do lodówki.
- Pracownik FBI! Jakie to ekscytujące! - Ashley pomyślała o
swoim statecznym ojcu i jego trwającym całe życie związku z
przedsiębiorstwem transportu morskiego, które należało do ich
rodziny od kilku pokoleń. - Te ciągłe zmiany musiały być chyba
trudne dla was wszystkich.
- Właściwie nie. Nauczyliśmy się elastyczności. Mama
traktowała każdą przeprowadzkę jak wielką przygodę. Kiedy kończył
się rok szkolny, pakowaliśmy się i ruszaliśmy poznawać nieznane
tereny. Całe lato spędzaliśmy na zwiedzaniu i odkrywaniu nowego
otoczenia, tak jakby był to jeden długi wakacyjny wyjazd.
- Sprytne. Moja matka z pewnością nie jest tak skłonna do
zmian. Spędziła całe życie w dwóch domach.
Michael wrócił do salonu.
- Dla mnie nie ma znaczenia, gdzie siÄ™ mieszka, ale z kim.
Chyba siÄ™ ze mnÄ… zgodzisz?
Przeciwnie. Ashley podróżowała, by uniknąć przebywania
gdziekolwiek, z kimkolwiek, zbyt długo. Nikomu się do tego nie
68
RS
przyznawała, nawet ciotce Kitty, swej najbliższej powierniczce, więc
teraz mruknęła tylko na znak zgody.
- Może się już przebierzesz? Chciałbym pokazać ci okolice. -
Podprowadził ją do szczytu schodów. - Sypialnie sana górze. Wybierz
sobie którąś.
Obiecała, że się pospieszy i w drodze na górę rzuciła tylko
okiem na prace Michaela. Zatrzymała się gwałtownie na progu
pierwszego pokoju. Mógł go sobie nazywać sypialnią, ale jej zdaniem
właściwszym terminem byłby gabinet tortur. Ominęła szerokim
łukiem maszynę do wiosłowania i rower treningowy i omal nie
potknęła się o ciężarki.
Rozpięła bluzkę i zajrzała do szafy w poszukiwaniu wieszaka.
Natychmiast cofnęła się w popłochu. Olbrzymia szafa była zapchana
sprzętem sportowym - były tam narty biegowe i zjazdowe wraz z
kijkami, kije hokejowe, wiosła, kamizelki ratunkowe, łuk i strzały,
kije do golfa, wędki, łyżwy i wrotki, sprzęt do nurkowania, rakiety
tenisowe i inne, buty śnieżne i kula do kręgli. Nawet sanki. Ale ani
jednego wieszaka.
Jej najgorsze przypuszczenia okazały się rzeczywistością.
Michael nie był typową, ogrodową odmianą entuzjasty sportu. To
prawdziwie dziki gatunek.
Jego problem, powiedziała sobie w drodze do holu.
Drugi pokój umeblowano antykami. Aóżko z fornirowanej wiśni
z czterema kolumnami, bielizniarka i dwie blizniacze komody były
doskonale zachowane. Ashley była ciekawa, czy Michael je
odziedziczył. Dlaczego nie sprawiały tak przytłaczającego wrażenia
69
RS
jak meble, wśród których wychowała się sama? W sypialni Michaela
nie czuła się zbyt pewnie, więc pospiesznie przebrała się w dres.
Zostawiwszy spodnie i bluzkę porządnie złożone na jego łóżku,
szybko zbiegła po schodach.
- Chyba masz rację - zauważył, gdy była już na dole.
- Z czym? PociÄ…gnÄ…Å‚ jÄ… do okna.
- Rzeczywiście masz zielone oczy. Poprzednio sprawiały
wrażenie szarych. Teraz są z pewnością zielone. Zmieniają kolor w
zależności od ubrania.
Nie powinna pozwalać, by wpatrywał się w nią tak intensywnie.
Ta scena za bardzo przypominała jej to, co zdarzyło się niedawno w
hotelowym pokoju. Zmieniła temat.
- Michael, czy używasz tego całego sprzętu sportowego?
Wzruszył ramionami.
- W swoim czasie korzystałem ze wszystkiego. Teraz gram w
tenisa, pływam, przy dobrej pogodzie trochę wiosłuję. W zimie kilka
razy w tygodniu biegam na nartach po jednym z jezior, pływam w
klubie i podnoszę ciężary. Razem z bratem nurkuję w Caymans w
styczniu. Poza tym właściwie tylko biegam. Gorzej niż myślała.
- Dokąd wybierzemy się najpierw? - Po ostatnich słowach
Michaela nabrała przekonania, że dzisiejszy dzień nie będzie należał
do przyjemnych.
- Okrążymy jedno z jezior, Cedar albo Isles. Calhoun leży bliżej,
ale jest większe.
Najwidoczniej spodziewał się, że Ashley zaprotestuje. Nie miała
zamiaru narzekać. Jeszcze nie.
70
RS
- Jaki to dystans?
- Oba szlaki mają około pięciu kilometrów. Przebiegam je w
kwadrans.
Kwadrans biegu! Raczej wybierzmy się na całodzienny spacer,
zauważyła w duchu.
- Dziś pójdziemy na przechadzkę. Będziemy rozmawiać i
podziwiać krajobraz. Spacer to doskonały sposób na nabranie formy
przed rozpoczęciem biegów. Nie wyobrażasz sobie, jak dwa do trzech
[ Pobierz całość w formacie PDF ]